Jacek Bartosiak – Koniec końca historii
Gdybym miał nadać tej recenzji tytuł to wahałbym się pomiędzy trzema możliwościami. Pierwsza – „Bartosiak monetyzuje swoją popularność”, druga – „Odgrzewany kotlet” i trzecia – „Recykling treści na pełnej”.
Żebyście mnie dobrze zrozumieli – Jacka Bartosiaka znam i cenię od dawna, ale skomponowanie książki ze swoich tekstów z Nowej Konfederacji i Strategy & Future zakrawa o kpinę. Tak samo było z jego wcześniejszą książką – Przeszłość jest prologiem – gdzie tekstem książki był zapis jego wystąpień z YouTube’a. Ehhhh. Ja rozumiem, że nie każdy musi mieć subskrypcję, ale wydawanie książki w której nie ma żadnych nowych treści to dla czytelnika zawód i skok na jego kasę.
Ciężko nie odnieść takiego wrażenia nawet po zwykłym fakcie, że nie zrobiono porządnej korekty. Już tam pal licho te literówki i błędy gramatyczne, które pojawiają się nawet na pierwszych stronach książki. Niektóre teksty zawierają skopiowane te same fragmenty tekstów – jak definicja projekcji siły czy komentarze dotyczące doktryny Mieroszewskiego – i to na przestrzeni dosłownie paru stron! Szkoda, że wydawnictwo podeszło z takim olewczym stosunkiem do czytelnika.
A co do samej treści – książka zawiera kilkadziesiąt tekstów autora opublikowanych między 2012 a 2020r. we wspomnianych wcześniej NK i S&F. Są uszeregowane chronologicznie, co pewnie w założeniu miało dać możliwość wczucia się w zmieniającą się sytuację geopolityczną Polski i świata, ale w praktyce powiązania albo jakiejś myśli przewodniej między nimi nie ma. Przykład – tematy kilku kolejnych tekstów to: Czechosłowacja, orbity Ziemi, Białoruś, lewary w stosunkach międzynarodowych, kosmos, geografia wojskowa, wielka strategia RP, historia gospodarcza. Mydło i powidło. Myśli przewodniej brak. Tematy skaczą i się zmieniają i tak samo nagle się kończą, tzn książka się kończy. Ostatni rozdział jest o Czechosłowacji. Można się było postarać chociaż o jakieś zakończenie. Ale skoro wydawnictwu nie chciało się zrobić korekty to jak ja mam oczekiwać dedykowanego zakończenia?
Żeby nie było, że tylko narzekam – książkę dobrze i szybko się czyta. Ja czytałem ją tydzień, ale pewnie znajdą się tacy, którzy w dzień-dwa ją wciągną. Bo Bartosiak pisze o sprawach ciekawych, warsztat poznawczy ma niezawodny i nie boi się syntezy rzeczywistości. Dlatego tematy takie jak przezwyciężenie dualizmu na Łabie czy rewizja polskiej polityki wschodniej zasługują na zdecydowanie poważniejsze potraktowanie. Bo zastosowanie dla książki algorytmu Copiego-Paste’a poważnym traktowaniem nie jest. Nie polecam.