Recenzje książek nietypowych
Recenzje książek nietypowych
Kontynuujemy analizę programu Keys to the VIP pod kątem podrywania / uwodzenia oraz rzeczy, które możemy z niego wyciągnąć. Zapraszam do lektury.
I pamiętajcie, że oryginalnie te treści były opublikowane w 2011 i 2012 r. Od tego czasu sporo mogło się zmienić :)
Przypominam zasady:
Bez niepotrzebnego powtarzania tego co mówią eksperci.
Uwagi w formie rad.
Wyrażać się maksymalnie precyzyjnie (dokładny czas danej sytuacji).
Dyskutujemy kolejno o odcinkach.
Linki do plików nie są moje, wszystkie są łatwo znajdowalne w sieci.
W miarę możliwości posiłkować się wideo, zdjęciami.
Ucz się od najlepszych.
Josh był jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) uczestnikiem Keys to the VIP. To co wyczyniał w klubie ogląda się z niesamowitą przyjemnością. W zasadzie ciężko się dopatrzeć jakichkolwiek słabych punktów w jego „grze”. Jest przykładem naturala (?), któremu wszystko przychodzi praktycznie bez wisiłku. To jednak nieco złudne stwierdzenie. Spójrzmy prawdzie w oczy – nie będziesz tak wyglądał jeśli motywacji do ćwiczeń starcza ci na raptem pół tygodnia:
Nie zdobędziesz takiego luzu (a właściwie pewności siebie pozwalającej na taki luz), jeśli nie masz sukcesów na których możesz go/ją budować.
Oglądasz kolejny odcinek Keys to the VIP, widzisz Josha
myślisz sobie „no, trafił się natural, który umie podrywać”, byćmoże nawet zastanawiasz się czemu ty od urodzenia taki nie jesteś albo czy aby ten program nie jest oszustwem. To natomiast czego nie widzisz poza extrasami na które można się natknąć w sieci to hektolitry potu wylane przez Josha na treninach, dziesiątki wygranych meczów i tysiące zrobionych pompek. Nawet natural swoje sukcesy na czymś opiera. Pozwól więc, że cię teraz publicznie zapytam: A ty na czym opierasz swoje sukcesy z kobietami?
Nie staraj się nigdy wywrzeć na innych wrażenia, nie mów o tym.
W teorii: to powinno wynikać z ciebie – Care Bears heart attack (http://www.youtube.com/watch?v=D0xWGbJWyfY&t=25s) powinien być zawsze. Zawsze.
W praktyce: taka dynamika towarzyska kiepsko wygląda i ustawia złą meta-ramę „ty starasz się ją zdobyć”.
Mów w sposób interesujący. Nawet gdy nie masz nic ciekawego do powiedzenia. A gdy masz to tymbardziej.
Fakt – Josh miał zawsze coś sensownego do powiedzenia. Nie opierał swojej gry na „czesć, podobasz mi sie, jak masz na imię, zaraz wywrę na tobie wrażanie, jaki masz kolor stanika” tak jak Max. Nawet gdy chciał się dowiedzieć czym dziewczyna się zajmuje to potrafił ubrać to w grę „zgadnę czym się zajmujesz”. A że miał silną ramę to gra okazywała się fajna, nawet gdy nie była. Poza tym wykazywał się skromnością, co działa magicznie wypowiedziane przez mężczyznę o którym wiadomo, że ma wysoką wartość.
Stosuj kino. Od początku gdy jesteś w secie, najlepiej dyskretnie.
Co tu dużo mówić – Josh robił je perfekcyjnie.
Nie zdradzaj zbyt wiele zainteresowania dziewczyną do momentu gdy ona nie będzie zainteresowana tobą.
Wniosek pośredni z powyższej zasady jest też taki, że podczas otwarcia nie powinno się nigdy zdradzać zbyt wielkiego zainteresowania dziewczyną. Oczywiście jeśli HB miała okazję cię oglądać przez cały wieczór w towarzystwie pięknych kobiet to prawdopodobnie nawet gdy do niej podejdziesz okazując (zbyt) duże zainteresowanie to zostanie to pozytywnie potraktowane. Natomiast nawet w takim przypadku nie powinieneś tego robić, bo to niepotrzebnie psuje dynamikę i proces podrywu. Przykładem zdradzania zbyt dużego zainteresowania przez Maxa była jego mowa ciała podczas rozmowy z dziewczynami:
albo sytuacja gdy zatrzymał się i zaczął 'creepily’ obserować dziewczynę którą chciał otworzyć:
Prezentuj mowę ciała sprzyjającą skutecznemu uwodzeniu.
Dla porównania Josh – nawet gdy się nachylał do dziewczyny by coś jej powiedzieć na ucho, to zaraz po tym okazywał dystans.
Zbieraj API (Approach Invitations), wzbudzaj zainteresowanie samą obecnością.
Oczywiście wiadomo, że nie bierze się to z niczego. U Josha było to spowodowane świetną sylwetką i niezłą aparycją. U Mystery’ego dzieje się tak z powodu jego sposobu ubierania (bądź sławy). W innych przypadkach może wynikać z DHV: preselection. Niezależnie jednak od przyczyny, miło jest zbierać takie ponętne spojrzenia jak u dziewczyny w zielonej sukience (która swoją drogą sama (prawdopodobnie celowo) wpadła na niego podczas tego podejścia):
Stosuj kino-taktyki. Twórz własne.
Nie trzeba być PUA żeby świadomie aplikować w klubie to co działa na twoją korzyść. W przypadku Josha takim elementem mogła być kino-taktyka na pożegnanie. Dziewczynę która chce się pożegnać buziakami w policzki potraktował wypowiedzią szeptaną do ucha, która zaowocowała jeszcze większym zainteresowaniem i (dosłownie) fizycznym zbliżeniem się do mężczyzny chwilę później:
Żeby nie było, że nie edukuję was z MM/VA: Mystery ma taką mini rutynę (połączoną z negiem), którą stosuje gdy dziewczyna witając się z nim chce dać mu dwa buziaki (czemu chce mu je dać? bo wcześniej słyszała od jego winga ACI (Accomplishment Intro) i dlatego jeszcze nim otworzy usta ma już zbudowane fragmenty attraction). Po pierwszym z nich odsuwa się i neguje dziewczynę stwierdzeniem „nie bądź chciwa”.
Wanna see it?
Jest w ulubionych filmach naszego forumowego profilu na YouTubie.
Swoją drogą w tym odcinku mogliśmy zobaczyć w studiu fajny sposób na (1) zbudowanie dodatkowej wartości znajomych, (2) sprawienie, że bardziej cię polubią, (3) ugruntowanie swojej dominującej pozycji. Dokładnie to zrobił Alen gdy opowiadając o zaletach Josha odniósł się do nich przez porównanie do Peacheza i Sheldona. I teraz co z tego wynikało dla poszczególnych osób:
– widzowie zaczeli postrzegać wartość Peacheza i Sheldona jako jeszcze wyższą (co szczególnie temu drugiemu się przyda bo jego wysoka reaktywność wskazuje na najniższą wartość sposród całej czwórki)
– Peachez i Sheldon dobrze się poczuli, bo ktoś ich docenił i publicznie skomplementował (uogólniając: polubili komplementującego jeszcze bardziej)
i co najciekawsze:
– Alen podkreślił tym swoją dominującą pozycję w grupie. Wcześniej wynikała symbolicznie z tego, że ma pilota (atrybut władzy), natomiast teraz zaprezentował się jako „ten który docenia zasługi innych”. To on jest w grupie od tego, by kogoś dowartościować, by sprawić, że ktoś się lepiej poczuje. Czyli niezależnie jak wiele wartości od siebie by dał innym, to i tak jego wartość będzie ponad nimi.
Jeszcze ciekawsze z całej tej (krótkiej!) sytuacji jest to, że ciężko jest coś takiego w ogóle dostrzec! Tzn. każda z przedstawionych tu osób myśli przede wszystkim o sobie. Ciężko żeby Sheldon czy Peachez (czy w ogólności: komplementowany) zaoponował w takiej sytuacji, bo właśnie dzięki temu poczuł się lepiej, dowartościowany.
I nie piszę tego wszystkiego tylko z teoretycznej perspektywy: dokładnie z taką sytaucją miałem kiedyś stycznośc gdy kiedyś wujek mnie skomplementował na forum rodzinnym. Poszułem się świetnie, wszyscy usłyszeli jaki to jestem wartościowy. Natomiast jakiś czas później zadałem sobie pytanie czy przez to byłem chociaż o krok bliżej przewyższenia wartością wujka? Nie, a wręcz się od tego oddaliłem. (A przewyższenie wartością dowolnej innej osoby powinno być zawsze naszym celem.)
Czujecie już dlaczego warto więc komplementować innych?
Dostrzegaj gdy rozmowa idzie w kierunku w którym tylko można sobie zrobić krzywdę.
A już jak ognia wystrzegaj się zostania osobą z której się set naśmiewa. Dokładnie tak było w przypadku Maxa i trzeba przyznać, że lepiej by było nawet gdyby w pewnym momencie odwrócił się na pięcie i odszedł zostawiając nieodpowiedziane zadane mu pytanie. Powinien dostrzec takie elementy jak:
– fizyczna zaczepka w celu zdyskredytowania:
– patrzenie z politowaniem
– automatyczne kwestionowanie (i naśmiewanie się z) wypowiedzianych zdań
W takiej sytuacji żadne „I’m the male here” (połączone w podniesieniem rąk w geście poddania – WTF?):
ci już nie pomoże. (Zresztą na co wtedy byś liczył – „a sorki, zapomniałyśmy, że jesteś mężczyzną i z tego powodu mamy obowiązek zwracać się do ciebie z szacunkiem”?)
Między negowaniem a obrażaniem jest zasadnicza różnica.
Już nie będę przypominał jaka, ale to musi zostać głośno powiedziane: Max przez cały odcinek obrażał (albo co najmniej zachowywał się wysoce irytująco) laski z którymi rozmawiał. Zachowywanie się zarozumiałe (http://www.youtube.com/watch?v=CiR0W37-sug) nie połączone z niczym innym (jak humor czy DHV) musiało się źle skończyć. Trafiła kosa na kamień i żeby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała.
Nie obrażaj innych, bo inaczej możesz spotkać się z fizyczną niechęcią ze strony dziewczyn
albo co gorsza Peachez będzie na ciebie zły
Umiej być dominujący.
John miał pewność siebie pozwalającą mu na pozbycie się innego gościa, wcale nie mniejszego od niego. W jaki sposób? Spójrzcie na kino. W ten właśnie sposób Josh zaznaczył swoją dominację.
Neguj w początkowym okresie..
„Gość podchodzi do mnie mimo, że właśnie rozmawiam z innym facetem. Nie zwraca uwagi na moją reakcję (nawet gdybym chciała z nim wtedy porozmawiać), tylko pyta się mojego rozmówcy o pozwolenie. A gdy tamten odchodzi to całkiem się ode mnie odwraca…”
..i nie zdradzaj wtedy zbyt wiele zainteresowania.
„…a sposób w jaki do mnie mówi jest jakiś taki… inny. Nie mówi mi do ucha (przecież bym mu nawet pozwoliła) tylko jakoś w bok. Czyżby nie był jednak mną zainteresowany? Już ja mu pokażę..!”
Bądź gotowy do chronienia dziewczyny.
I nie mówię tu o aspekcie fizycznym (bo z mojego doświadczenia bójki nie zdarzają się na tyle często by się ich realnie obawiać), tylko komunikacyjnym. Więc się tego naucz. Ale nie szukaj zwady, bo może się zdarzyć, że znienacka trafisz na większego alfę niż ty i pokażesz (nawet przez chwilę) zachowanie bety.
Na koniec zagadka. Kto na poniższym obrazku wygląda jak alfa a kto jak beta? Jak nie będziecie wiedzieć, dam wam później podpowiedź ;-)
Nie staraj się wywrzeć na innych wrażenia.
A czymś takim jest właśnie opowiadanie dowcipów na wejściu. Jestem-małpką-i-moim-celem-jest-rozbawienie-ciebie nie jest atrakcyjne. A jeśli już się zdarzy, że sytuacja idzie w takim kierunku, że powinieneś opowiedzieć jakiś dowcip to niech nie będzie on seksistowski, ani tym bardziej pedofilski.
A jeśli już opowiadasz dowcip to niech będzie zabawny.
Wykorzystuj słabości innych.
Jak w poniższym przykładzie. Jeśli po dziewczynie (jej mowie ciała) widać, że nie jest zainteresowana rozmową to nawet zwykłe „cześć, co słychać?” będzie z jej perspektywy wyglądać jak wybawienie. Poza tym coś, co było tu trudniej dostrzegalne – przedstawianie osób sobie nawzajem. To właśnie, co jest jednym z elementów MM/VA, zastosował koleś w czerwonej koszuli i sprawdziło się idealnie (byćmoże było połączone z ACI). Spójrzcie tylko na oczy tych dziewczyn.
Nie ignoruj znajomych celu.
Bo jeszcze zaczną się nudzić i (a) zechcą zabrać gdzieś twój cel, np. do toalety, (b) dadzą jakiemuś amogowi pretekst do podejścia.
Sami wybierzcie które z nich jest gorsze.
Nawet jeśli dziewczyna jest tobą zainteresowana „z automatu” w dalszym ciągu uprawiaj solidną grę.
Czasem tak się zdarza, że twoja aparycja podoba się HB tak bardzo, że od razu mógłbyś ją domykać (#C), i to robić to skutecznie. Jednak nawet wtedy zachęcam cię do prowadzenia solidnej gry (tzn. takiej zawierającej poszczególne fazy jak budowa atrakcyjności, kwalifikacja, nawiązywanie porozumienia, kino itd.). Warto to robić ponieważ tworzysz w ten sposób solidne podstawy sukcesu w kolejnych etapach (np. na randce, czy w momencie LMR). Poza tym możesz takie podejście zastosować do testowania nowych rutyn/ruchów, które głupio by było próbować na HB8+ po raz pierwszy.
Stosuj kino-taktyki.
Bo nie ma opcji by dziewczyna się z tobą całowała gdy nie czuje się komfortowo z twoim dotykiem. I tak dalej.
Przyjrzyj się poniższej sytuacji:
Co widzisz?
Bo ja widzę czterech kolesi podrywających 3 laski siedzące na jakimś podwyższeniu.
Co zrobić w takiej sytuacji by nie wyglądać jak kolejny koleś który chce poderwać dziewczynę?
– okaż zainteresowanie komuś innemu niż dziewczyny, przy okazji zaprzyjaźnij (polskie tłumaczenie angielskiego befriend nie oddaje dobrze tamtego znaczenia – „oswój”, „zneutralizuj” ) się z innymi mężczyznami żeby nie czuli, że chcesz sprzątnąć im znajomą nim ona poczuje do ciebie zainteresowanie
(swoją drogą to świetny sposób na otwarcie takiego seta)
– dostrzegaj oznaki zainteresowania by znaleźć w secie „bezpieczną przystań”, która za ciebie z-befrienduje swoich znajomych. Chyba nie muszę pisać, że chodzi o dziewczynę w środku?
– neguj – powiedz, że jesteś tam by poznać nowych ludzi a nie żeby podbijać do którejś z dziewczyn (nawet jeśli wszyscy wiedzą, że po to tam jesteś)
– podnoć buying temperature aby błyskawicznie budować attraction
– wykorzystuj „momenty” na swoją korzyść, nie zapominaj pamietaj o swoim języku w gębie, reaguj natychmiast
Dostrzegaj schematy powtarzające się w klubach.
Zagadka: Widzeliście już gdzieś sytuację z powyższego obrazka? Bo ja tak:
Wiedz Widź Zdawaj sobie sprawę z tego co buduje attraction.
Ktoś z was zastanowił się dlaczego dziewczyna w środku
była od początku tak zainteresowana Eyalem? Moim zdaniem główną praprzyczyną tego była skuteczna błyskoteka, tego gościa nie dało się nie zauważyć gdy przebywał w klubie:
Twórz otwarcia sytuacyjne.
Poniższy przykład pokazuje jak niewiele trzeba by otworzyć kogoś sytuacyjne. A co ciekawsze – otwarcia sytuacyjne wcale nie muszą być tak do końca sytuacyjne. O ile ciężko jest sprawić by dziewczyna cię nadepnęła by ją ostrzec (czytaj: otworzyć) „żeby mi to było przedostatni raz!”, o tyle zrobienie pół kroku w bok tak żeby idąca dziewczyna na ciebie wpadła już tak trudne nie jest gdy się dostrzega to co się wokół ciebie dzieje.
Odnoś sukcesy,
Bo to właśnie one budują mężczyznę i jego pewność siebie.
Zdradzę ci mały sekret – chcesz poderwać Dodę? Bądź w czymś najlepszy. Nie w czołówce, nie w pierwszej dziesiątce – bądź najlepszy. Nie, nie musisz być mistrzem świata w MMA.
Bądź w bardzo pozytywnym nastroju w klubie.
Spójrz na ten fragment zachowania Franka. Cały czas jest zadowolony, widać, że dobrze się bawi, porusza się z pewnością siebie. Zauważ też, że mimo, że został kilka razy odrzucony to w żaden sposób nie wpłynęło to na jego stan. Jeśli wychodzisz do klubu, jesteś pozytywny, dobrze się bawisz, rozmawiasz z wieloma osobami to jesli jedna z nich cię oleje to nie będzie to dla ciebie nic wielkiego. Ok, no big deal – zamiast pogadać z dziewczyną po prawej pogadam z dziewczyną po lewej.
Wolisz być obserwowanym czy obserwującym?
Ta rozmowa:
była świetnym przykładem na odróżnienie zachowania atrakcyjnego (bycie obserwowanym) on nieatrakcyjnego (bycie obserwującym).
1) Stałem tam w rogu i cię obserwowałem. Teraz podszedłem z tobą porozmawiać.
2) Ludzie ciągle przyglądali nam się jak poznajemy dziś nowe osoby, ale ja ciebie i tak dostrzegłem. Chcę cie teraz poznać.
Które z tych zdań prowokuje zainteresowanie kobiety?
Żeby też nie było, że tytułowe pytanie to jakiś bull shit bubble brain – bardzo ważny element VA który w ostatnim czasie wzbogacił MM. Nie chce mi się teraz szukać potwierdzeń w Revelation więc zaufajnie mi na słowo.
Neguj.
Jeśli przypatrzycie się dobrze temu podejściu Franka to zauważycie tego nega/IOD:
Mowa ciała oddalająca się, a słowami Tank zademonstrował gotowość do odejścia „bo dziewczyny go wystraszają”. Świetny neg.
Jeśli nie musisz to nie domykaj „in public”.
Domykanie publiczne ma to do siebie, że wiele osób może ci wtedy rzucać kłody pod nogi. Nawet niekoniecznie zasłużone – bo gdy poznajesz się z dziewczyną to ona może już wiedzieć, że jesteś wysoce w porządku, natomiast jej znajomi – nie. Stąd może się pojawić cockblockowanie. (Pamiętaj też, że brak próby domyku jest dużo gorszy niż nawet domykanie publiczne.)
Zademonstruj DHV: zdolność do bronienia bliskich.
Mówcie co chcecie o biciu się. Ja i tak będę twierdził, że zademonstrowanie kompetencji w zakresie walki wręcz jest dużym de-ha-fał. A jeśli dodatkowo połączone jest z zademonstrowaniem podejścia „jeśli będzie trzeba to to zrobię” (to się chyba nazywa odwaga, nie?) to tym lepiej dla ciebie. Zresztą sam zobacz na reakcję dziewczyny gdy właśnie dowiedziała/przekonała się, że ma do czynienia z zawodnikiem MMA:
Stosuj różnorodne kino.
Całusy w policzki, złapanie za biodro, pocałunki w czoła, przytulenia – wszystko w zupełności akceptowalne w środowisku klubowym a wykonujące magiczną robotę jeśli chodzi o zbliżenie się (nie tylko fizyczne) z dziewczyną.
Przedstawiaj sobie ludzi, sam bądź innym przedstawiany.
Świetny sposób na otwieranie/poznawanie innych gdy masz w pobliżu kogoś znajomego. Przedstawiaj ludzi sobie, niech to wejdzie ci w nawyk. Świetna dynamika, dobra okazja do zaprezentowania preselection a poza tym bardzo mało osób to u nas robi. Dobrze jest też to (backward i forward merge) łączyć z ACI – nie tylko w odniesieniu do winga.
Nie domykaj zbyt szybko.
Bo nawet jeśli ci się uda to są duże szanse na flejka. Buduj właściwe odruchy – dotyczy to również domykania. W zasadzie domykanie bez rapportu (attraction można zbudować „zdalnie” np. przez social proof) jest bez sensu, poza szczególnymi sytuacjami.
Nie obrażaj swoich byłych.
Bo możesz stracić bardzo na atrakcyjności. Co prawda w poniższej sytuacji nie miało znaczenia, ale wynikało z tego , że dziewczyna była już na o wiele dalszym etapie (rapport) niż by się mogło wydawać.
Dostrzegaj także IOIe werbalne.
Gdy dziewczyna dopytuje cię o twój status związkowy:
Gdy robi uwagi odnośnie wspólnej przyszłości (przy czym przez wspólną przyszłość mam na myśli głównie takie możliwości jak wspólne zakupy, następne spotkanie, chęc przedstawienia swoim znajomym itd.). Sytuacja z tego odcinka była pod tym względem ekstremalna.
Reaguj właściwie na zainteresowanie dziewczyny.
I wcale nie chodzi o to żeby zawsze eskalować w kierunku FC/ONSów. Chodzi o to żeby sukcesywnie zwiększać testy uległości. Jeśli po pocałunku ewakuując się pytasz dziewczynę o numer telefonu to niejako cofasz się w iterakcji (tymbardziej gdy dziewczyna sugeruje możliwość wspólnego zakończenia wieczoru). Zamiast tego powinieneś przygotować solidny grunt pod przyszłe spotkanie, np. sugerując dziewczynie, że powinna zmienić swoje plany by spotkać się z tobą w terminie ktory TOBIE odpowiada.
Na koniec trzy tysiące słów o tym co cię czeka gdy będziesz popełniał w tym względzie tak karygodne błędy jak Justin:
Otwieraj z kinem.
Bardzo drobny element pokazujący pewność siebie i z automatu wykluczający szufladkę „przyjaciel”. Zastosowany na dziewczynie u której mamy już zbudowane attraction (albo w której typie jesteśmy) daje fantastyczne efekty, co było widać w tym odcinku (tylko weźcie wcześniej poprawkę zwyczajowo-geograficzną).
Neguj, nie obrażaj.
Ten przykład jest dość ciekawy, bo nawet przy założeniu, że Rob chciał tutaj znegować dziewczynę której się podobał (następny punkt) to zrobił to zdecydowanie za mocno. Tybardziej, że w momencie wypowiadania tych słów nie było na jego twarzy nawet najmniejszego wyrazu wskazującego na bycie nie-serio. Stąd pozostaje nam zastanowić się nad przyczynami takiej a nie innej pozytywnej reakcji dziewczyny z którą rozmawiał. IMO wynika to z wielkiego zainteresowania, które u niej już na wstępie (a prawdopodobnie już wcześniej) miał.
Odradzam takie negowanie.
Rozpoznawaj zainteresowanie dziewczyny, miękkie piłki, flirtowanie i droczenie się.
To podejście, ta sytuacja, to wręcz kanonada różnego rodzaju oznak zainteresowania dziewczyny Fromeo’em. Uśmiechy, poprawianie włosów, rozbawienie, utrzymywanie głębokiego kontaktu zwrokowego..
Twórz seksualne napięcie.
..wreszcie akceptacja dla testów uległości, np. KC.
Osobiście jestem bardziej zwolennikiem zbliżania się do KC od strony zwiększającego się kina, ale tego typu sytuacje też się zdarzają. Fakt – wymagają umiejętności bardzo skutecznej oceny stanu rzeczy, ale z drugiej strony są też bardzo efektowne i obiecujące.
Zarażaj entuzjazmem.
Wszyscy powinni znać wyświechtane stwierdzenie o tym, że entuzjazm jest zaraźliwy. Dodatkowe funkcje entuzjazmu to (zdanie jak z jakiegoś podręcznika akademickiego^^):
– podkoszenie buying temperature
– wprowadzenie bardzo pozytywnego nastroju
– rozbawienie dziewczyny
– rozgadywanie siebie
– możliwość szybkiego przekazania swoich cech charakteru
– zwiększanie szans na uzyskanie pozytywnej reakcji na testy uległości
– prowokowanie dziewczyny do okazywania IOIów
Nieźle co
Nie chcę też przesadzić pisząc, że można podrywanie opierać tylko na tym elemencie (ale niech ktoś wcześniej to przetestuje..), ale sami chyba widzicie jak wiele korzyści daje ten niedoceniany często komponent.
Bądź bystry, podejmuj ryzyko i reaguj odpowiednio.
Mogę się mylić, ale jak dla mnie w momencie wypowiadania pierwszej części propozycji przez Roba jej druga część miała brzmieć zupełnie inaczej. Wg mnie bardzo szybko Fromeo się zrewidował odserwując reakcje dziewczyny na jego słowa. Zaryzykował – i osiągnął sukces.
Zresztą zwróćcie szczególną uwagę na to oglądając ten fragment i sami oceńcie.
Wybadaj zawczasu logistykę.
Nie chcę deprecjonować sukcesu Roba. Chcę jednak zwrócić uwagę na dość istotny fakt, który tu akurat nie wpłynął na przebieg wydarzeń, ale w 9ciu na 10 innych przypadków by miał wpływ.
Ta dziewczyna nie była tam sama.
Gdy podjęła decyzję o opuszczeniu lokalu i Rob zaczął ją prowadzić do wyjścia to dała znać znajomej o tym, że wychodzi. Nie wiemy co wydarzyło się dalej – koleżanka ze swoim kimś mogła wyjśc razem z nimi żeby przenieść imprezę do któregoś z nich na afterparty. Myślę natomiast, że bardzo często koleżanka by ją przekonywała do pozostania na imprezie (inna sprawa czy z zazdrości, troski czy nadopiekuńczości). Mówiąc po ludzku by ją była cockblockiem. Dlatego zamiast sobie z nim wtedy radzić lepiej jest zawczasu wybadać sytuację i działać wspólnie – ustalić dokąd idziemy/jedziemy, czy znajomi HB nie będą mieć nic przeciwko „ukradzeniu” ich koleżanki, czy dać im wcześniej znać o opuszczeniu imprezy, itd.
Z tym jest tak samo jak z LMRem – można sobie z tym radzić gdy się pojawi – można też odpowiednie taktyki zastosować dużo wcześniej. Your choice.
Badź jak Jason. Wyglądaj jak Hot Body.
Pytania (tendencyjne):
Dlaczego dziewczyna sama cię otwiera?
Dlaczego inna mimo asysty (wannabe?) chłopaka daje ci polizać „in public” swoje plecy?
Dlaczego fajna HB sama prowadzi cię w kierunku cielesnych rozkoszy?
Dlaczego chwilę po otwarciu stajesz się centrum uwagi w grupie?
Dlaczego dziewczyna przy swojej koleżance oferuje ci swoją bieliznę?
Dlaczego mógłbyś otworzyć hurtownię sprzętu sportowego z miękkich piłek rzucanych ci przez laski w klubie?
Dlaczego najpierw tańczysz między dwiema sexy laskami a następnie paradujesz po klubie z majteczkami jednej z nich w dłoni?
Odpowiedź (banalna):
Bo wyglądasz jak Jason.
Quod erat demonstrandum.
Socialize yourself. [LOL, nie wiem jak to przetłumaczyć na pl – „Stawaj się bardziej towarzyski”?]
Ciekawa sytuacja miała miejsce pod koniec pierwszej misji Jasona. Poszedł sobie. Ja wiem, że misja. Ja wiem, że odcinek. Ja wiem, że kamery. Natomiast wiem coś jeszcze
Sam się czasem na tym łapię, że gdy w klubie trafię na kogoś kto mnie szybko polubi, mam tendencję do chęci pozostania przy niej najdłużej jak się tylko da. Z jednej strony to sensowne – można budować głęboki rapport, można się poznawać m.in. stosując kino i przeprowadzać kolejne testy uległości. To wszystko prawda, często bardzo sensowna. Natomiast chcę tutaj zwrócić uwagę na inny model zachowania. Odejście po normalnym wymiarze czasowym (dla typowego podejścia z #domykiem) i przeprowadzanie kolejnych otwarć. Dlaczego wydaje się to sensowne? Przede wszystkim tytułowy argument – zdobywasz kolejne umiejętności towarzyskie, np. perfekcjonizujesz swoje otwarcia. To głowny argument. Inne przemawiają także za tym rodzajem zachowań – prezentujesz (dosłownie) zdolność do odejścia, tworzysz social proof (laska z pewnością będzie cię oglądać jeśli lokal nie jest bardzo duży), poznajesz nowe osoby, które możesz sobie przedstawiać. Wreszcie masz duży komfort psychiczny – zawsze masz „bezpieczną przystań” w postaci wcześniej domkniętej laski pozostającej też w tym klubie. Jeśli nawet by się zdarzyło, że twoje podejścia będą całkowicie nieudane i zostaniesz sam sobie (mało prawdopodobne, ale często można się tego obawiać) – możesz do niej wrócić. I o ile wcześniej nie wymieniałeś się śliną z kimś innym – powinna cię znów przywitać pozytywnie.
Niech mi nikt nie mówi, że Mystery Method / Venusian Arts nie jest do podrywania ślicznotek.
Tak jak to przyznał Chris – 99% kolesi (w tym ja) miałoby problemy z otwarciem tak wyglądających lasek. A Mike to zrobił, mało tego, zrobił to bardzo skutecznie. Pewnie sam Mystery nie miałby się do czego przyczepić w jego podejściu.
Nie oczekuj, że wszystko pójdzie tak jak zaplanowałeś.
Powyższe stwierdzenie ma przede wszystkim zastosowanie do lasek o ponadprzeciętnej urodzie. Sam pamiętam gdy kiedyś byłem na randce z SHB – mnóstwo rzeczy szło nie tak jak oczekiwałem. Żelazne rutyny nie przynosiły oczekiwanego skutku. Zachowanie dziewczyny było trudno-akceptowalne (w sensie np. żeby nie flirtowała z innymi gdy ja poszedłem do baru). KC nie przynosiło spodziewanego efektu (tzn. gruntowania porozumienia: komfortu i zaufania). Utrudnione planowanie w przód – czy to kolejnych lokacji czy planów na wieczór (kebab, taxi). No pod względem testów uległości – oblane na całej linii. Nie powiem – nie podobało mi się to mocno. Po przespaniu się z ilomaśtam laskami człowiek tworzy sobie swój własny schemat wydarzeń i ja też wolałbym żeby kolejne etapu były z nim zgodne. A tu dupa – zostaje poczucie dyskomfortu (nowy schemat), lekkiego zawiedzenia (czemu ona nie wskakuje w moją ramę) i dużej niepewności (czy laska będzie tam gdzie powinna gdy przyjdę z toalety). Pamiętam ten wieczór. Oj było cięzko. A jaki był finał tego wszystkiego? Noc ostrego bzykania. A w dalszej perspektywie: poczucie dzikiej satysfakcji i morze nowych doświadczeń.
Nie muszę chyba już pisać, że trzeba odważnie stawiać czoła nieznanemu?
Wywieraj wrażenie Bądź zapamiętywalny, unikalny.
Co prawda będzie to mało konkretyzowalny banał, ale pozostający prawdą – powinieneś się wyróżniać na tle innych mężczyzn. Nie musisz zaraz wykonywać sztuczek magicznych. Nie musisz zaraz eksponować zawartości swojego portfela. Ale swoją unikalność, swoje cechy charakteru albo to jaką jesteś osobą (what do you do?) powinieneś aplikować w każdym secie w przeciągu 0.5 do 1.5 minuty od znalezienia się tam. I nie są to moje widzimisię tylko zalecenia VA.
Nie oczekuj z miejsca fajerwerków. Ale przygotuj na nie siebie i innych.
To dobre miejsce by przypomnieć jeszcze raz o co chodzi w PU – o przejście do kolejnego etapu. Niezależnie jak dobre było twoje otwarcie, kolejnym etapem będzie budowa attraction. Nie ważne jak świetnie zademonstrowałeś własną atrakcyjność, kolejnym etapem będzie budowa rapportu (po polsku zwanego porozumieniem a składającego się z dwóch elementów: komfortu i zaufania). I tak dalej i tak dalej. Dokąd powinna zmierzać interakcja w klubie? Bo zbudowania solidnych podstaw przyszłego spotkania (czyli np. mostu czasowego). Czy to znaczy, że nie można mieć wtedy ONSa? Hell no. Ale nie należy tego oczekiwać. Dlaczego? Bo wartościowa kobieta nie pójdzie do łóżka z facetem poznanym tego samego dnia. Jeśli twierdzisz inaczej to czekam na twojego LRa z Dodą w roli głównej. Nie należy tego oczekiwać, bo głównie będziesz zawiedziony i to odbije się na twoim PU. Natomiast to, że nie należy na to liczyć wcale nie znaczy, że nie należy wybadać możliwości takiego obrotu spraw. ONSy są jak najbardziej możliwe. Ale ich zaliczenie nie czyni z ciebie jeszcze dobrego uwodziciela/podrywacza. Fool’s mate – mat głupca. W szachy też się da wygrać w cztery ruchy.
Podsumowując: dobra robota Mike. Na kolejne etapy przyjdzie jeszcze pora, a ty jesteś na najlepszej drodze do nich.
Stosuj unikalne kino.
Ten ruch/manewr/posunięcie Jasona musżę zapamiętać i zastosować in field. Ciekawe czy kotwiczenie w ten sposób będzie też skuteczne..?
Otwieraj/Rozmawiaj stojąc bokiem.
Dzięki temu można sobie pozwolić na bycie naprawdę blisko laski bez zdradzania zbyt dużego zainteresowania i naruszania jej stref komfortu. Poza tym świetnie można wtedy wprowadzać kino (ręka na plecy, szeptanie do ucha, szturchanie itp.).
Move’uj. [Nie to, że nie wiem jak to przetłumaczyć, chciałem tylko wskazać dokładnie o którym elementencie VA piszę.]
Przesuwaj dziewczynę w różne miejsca jeśli to możliwe. Raz, że zakrzywianie rzeczywistości. Dwa, że wzrasta dynamika interakcji. Trzy, że test uległości.
A cztery, że wystarczy taki prosty tekst połączony ze szczyptą entuzjazmu:
Podnoś buying temperature. Stosuj do tego entuzjazm.
Dwa zdania, dwa tysiące słów. Kolejno – przyczyna i efekt:
Otwierając ponownie (reopen) stary set/znajomą ponownie dozuj ilość zdradzanego zainteresowania.
Dlaczego? Z takich samych przyczyn jak przy pierwszym podejściu.
Tutaj mamy świetny przykład, że wystarczy do tego skierować głowę z innym kierunku (ale celowo – tu chodziło o rozmowę nawiązaną z przeszkodą/obstacle). Jednocześnie to delikatny neg w kierunku celu Jasona. Złagodzony następnie przez zastosowanie kina.
Pocałunek wynika z przytulenia.
Obejrzyj podejście z ostatniej rundy w wykonaniu Mike’a. Clinic. Amazing. Pure magic of VA.
Będzie bez zdjęć (bo przecież i tak obejrzysz tą misję? bo zwyczajnie by ich było zbyt wiele tutaj.
A działo się. Kolejno:
1. Otwarcie z boku nie zdradzające zbytniego zainteresowania połączone z kinem.
2. Złapanie kontaktu wzrokowego.
3. Luźna uwaga odnośnie tatuaża (zagajenie rozmowy).
4. Neg – komentarz dotyczący włosów dziewczyny.
5. Interesująca, entuzjastyczna wypowiedź.
6. ACI
7. Zapoznanie się, wymiana imion – początki rapportu
8. Pytanie o chłopaka – budowanie rapportu, badanie logistyki
9. Neg + kino – dołeczki dziewczyny
10. Prawidłowa reakcja dziewczyny na nega – rozbawienie
11. Interesująca rutyna – sztuczka magiczna
12. Cały czas podczas jej trwania kino – ręka obejmująca dziewczynę
13. Pozytywne reakcje dziewczyny w jej trakcie – uśmiechy, rozbawienie
14. Test uległości – włożenie jej gumy (?) do ust
15. Test uległości – „can I do it?” + akceptacja
16. Kino….
17. ….zakończone fajnym KC
18. IOI dziewczyny na zakończenie – rozbawienie
19. Ponowne kino – ręka wraca na swoje miejsce
20. #C – budowanie mostu czasowego
21. Pożegnanie – buziaki na dowidzenia
Z jedynie kronikarskiego obowiązku (pogrubione fragmenty dotyczą dziewczyny):
1. IOI + IOD
2. IOI
3. DHV
4. IOD
5. DHV
6. DHV
7. IOI
8. IOI
9. IOD
11. IOI
12. IOI
13. IOI
14. IOI
15. IOI IOI
16. IOI
17. IOI
18. IOI
19. IOI
20. IOI
21. IOI
Na zakończenie mała uwaga na pewien element, który pewnie niewielu z was zwróciło uwagę przy tak dobrych zawodnikach. Czy ktoś z was zauważył, że przez cały odcinek ZAWSZE mieli oni coś wartościowego, zabawnego, interesującego do powiedzenia/zrobienia. Nie było tej głupiej dynamiki która często występowała przy innych zawodnikach:
„Cześć, jak się nazywasz?”
„Cześć, zauważyłem cię wcześniej i chciałem się przedstawić”
„Jak masz na imię?”
„Uważam, że jesteś gorąca/hot”
„Jak się bawicie?”
„Czym się zajmujesz?”
„Pójdziemy do baru się napić?”
Tutaj tego nie było i efekty mogliście podziwiać przed chwilą. Mike wygrał, ale coś mi się wydaje, że Jason też nie miał powodów do narzekania tego (i innych) wieczora..
Cheers men!
Twórz attraction przez bycie obserowanym i social proof.
Dlaczego warto stosować błyskotekę? Bo ona skupia na tobie uwagę innych. Przydatne (a) bo możesz pokazać się dziewczynie która lubi twój typ, (b) bo możesz zademonstrować DHV preselection, (c) bo możesz zademonstrować DHV bycie obserowanym. Wszystko to ułatwia zbieranie pozytywnych reakcji (np. przy otwarciu), uskutecznia domyki i pomaga zbierać właściwe reakcje przy testach uległości.
Zapoznaj się ze znajomymi celu, daj się im polubić (befriend them).
Możesz w ten sposób wybadać logistykę („how do you guys know each other?” powinno pojawiać się w 100% setów) i jednocześnie zawczasu poradzić sobie z cockblockami.
Prosty przykład: gdy jesteś dobrze zaakceptowany przez grupę możesz z powodzeniem domykać in public. Jeśli sądzisz, że ktoś może cię cockblockować to lepiej domykać podczas (nawet mini) izolacji.
Nawet gdy na wejściu dostrzegasz oznaki zainteresowania celu, zneguj ją (np. przez ignorowanie).
Stwórz wrażenie, że dziewczyna musi sama zapracować na twoją uwagę. Wtedy gdy zaproponujesz test uległości (np. izolację przez zaproszenie do tańca prowadzącą do domyku) to dziewczyna będzie miała poczucie, że musi wykorzystać tę szansę by móc cię poznać. Uwaga: musisz mieć już wtedy zbudowane attraction (przydatne: social proof, preselection, ACI rozmawiając ze znajomymi celu).
Izolacja jest kluczem do skutecznego domykania.
M.in. dlatego, że zdejmuje z dziewczyny maski (np. potrzebę grania niedostępnej przed znajomymi).
To paradoksalne, że czasem dziewczyna nie pozwala na domyk bo jej znajomi nie zobaczyli jak wcześniej okazuje tobie swoją niedostępność.
Gdy dostrzegasz API to otwieraj.
Jak w poniższym przykładzie: dziewczyna zainteresowana prawdopodobnie błyskoteką Dustina wysyła mu niewerbalne sygnały zainteresowania (API). Jeśli dodatkowo udało wam się złapać kontakt wzrokowy to rozpoczęcie rozmowy jest wtedy naturalne.
Budując attraction, robiąc DHV, opowiadając coś ciekawego rób jednocześnie kino.
Będzie ono naturalne, bo sama zainteresowana tobą dziewczyna będzie tego chciała.
Bądź wielowymiarowy.
Takie przyznanie się do kłamstewka jak w przypadku Dustina wpłynęło na udynamicznienie interakcji, zainicjowanie rapportu (szczerość prowadząca do wzbudzenia zaufania), wprowadzenie kolejnego/kolejnych tematów do rozmowy (multiple threading) i możliwość zaprezentowania się z kolejnych stron (kolejne DHV).
Otwieraj sytuacyjnie. Na przykład podczas przemieszczania się.
Idziesz przez klub, z naprzeciwka dostrzegasz HB, łapiesz kontakt wzrokowy (chociaż to niekoniecznie obowiązkowe), rzucasz jakiś komentarz bądź opener, zatrzymujesz się, zapoznajesz się, wprowadzasz kino (w przejściu jest przecież ciasno), rzucasz jakieś DHV, testujesz uległość (np. proponując wspólne przemieszczenie się w wybranym przez ciebie kierunku), idziecie tam za rękę.
Żeby nie było, że jestem jakimś pierdolonym teoretykiem: do takiego otwierania świetnie sprawdza się model rozmowy oparty o zabornienie (np. „nie wolno tak się rozpychać w przejściu” + poważny wyraz twarzy + pogrożenie palcem + oczy wskazujące na żart/humor ).
Twórz niewidzialną nić porozumienia z dziewczyną, tajny kod porozumiewania, coś na zasadzie inside jokes.
Na początek obrazek ilustrujący:
W tym tylko momencie Jay zbudował z prześliczną blondynką większy rapport niż gdyby z nią rozmawiał przez kilkanaście/kilkadziesiąt minut. A to dlatego, że oboje znaleźli się po jednej stronie (zostali przyłapani na niewłaściwej zabawie), przez to automatycznie trzymali jedną stronę i stali, symbolicznie, po jednej stronie ramię w ramię. To tworzy zaufanie, współpracę. Sytuacja niecodzienna, a jak wiemy (m.in. z FRów ), że emocje bardzo zbliżają ludzi (patrz: filmy sensacyjne ze scenami łóżkowymi np. Fair Game). Poza tym po reakcji dziewczyny (rozbawienie) widać, że przy tym wszystkim też dobrze się z tobą bawi, a to jak wiemy jest bardzo istotny element attraction. Nic tylko umówić się (budowa time bridge) i domykać.
O tym czy lepiej mieć 50zł czy ich nie mieć?
Pomijając banalną odpowiedź na to tendencyjne pytanie należy rozważyć pewną sytuację:
Idziesz na imprezę, bawisz się, wracasz do domu. Do standardowej dobrej zabawy potrzebujesz 100zł (umowna kwota). Zgodnie z zasadą, że nie trzeba oczekiwać fajerwerków (AKA namacalnych sukcesów), ale się do nich przygotować, powinieneś mieć ze sobą 150zł. Nie mówię, że powinieneś tyle wydać – tylko mieć. Bo to taki twój fundusz awaryjny, który zabezpiecza cię na wypadek sytuacji niecodziennej sytuacji: np. w drodze powrotnej spotykasz jakąś znajomą z grupą koleżanek proponującą ci zabawę u nich w domu na afterparty, jednak to wymaga pojechanania do nich taxówką (dziewczyn jest 4 więc nie zmieścicie się do jednej). Dziewczyny już zamówiły swoją taxę – ty chcesz z nimi jechać. Co robisz?
a) Nie masz 50zł.
Albo wykręcasz się z propozycji nie chcąc wyjść na spłukanego gościa albo przyznajesz otwarcie, że nie masz pieniędzy na taxę (DLV !!). Musisz wtedy prosić (DLV) dziewczyny by się złożyły na taxę dla ciebie, kombinować z autobusami nocnymi albo namawiać jakąś dziewczynę żeby poszła z tobą do bankomatu (duży test uległości w sytuacji gdy nie masz jeszcze zbudowanego odpowiedniego attraction).
b) Masz dodatkowe 50zł.
Szybko zamawiasz dodatkową taxę dla siebie. Gdy obie się pojawiają pytasz która dziewczyna będzie z tobą jechać (bo przecież nie będziesz jechać samemu). Któraś (dowolna) się zgadza dzięki czemu masz ~10minut izolacji na budowanie attraction (gdy cel) i rapportu (gdy cockblock), poza tym u pozostałych dziewczyn masz DHV preselection bo dziewczyna zgodziła się z tobą pojechać. To samo jest gdyby pojechały z tobą 2 dziewczyny. Tutaj dodatkowo masz duże szanse na „imprezowe, taxówkowe podniesienie buying temperature”.
Sami widzicie jak to wszystko jest zorganizowane. A to tylko pierwszy lepszy z brzegu przykład wymyślony na kolanie.
To nie wszystko:
W którejś z przeczytanych przeze mnie książek o finansach (W 7 lat do pierwszego miliona?) dodatkowo zostało zauważone, że w takiej sytuacji (masz/nie masz pieniędzy) ich wartość wzrasta niebezpiecznie, nadmiernie wysoko. Powyższy przykład mógłby być jednakowo prawdziwy gdyby się okazało, że dziewczyny jadą metrem/autobusem a ty nie masz na bilet. Brakuje ci byle 2-3zł a to zamyka przed tobą tak dużo możliwości (pomijam tu możliwość jazdy na gapę co też wiąże się z ryzykiem zostania złapanym). To samo by było, jeśli byś spotkał Dodę (aka kobietę o wysokiej wartości) z rozładowaną komórką i poprosiłaby cię o wykonanie jednego połączenia. I znów: gdy nie masz pieniędzy na koncie byle 2 złote nagle stają się czymś nadspodziewanie dużym/problematycznym.
Dlatego miej to na względzie jeśli nie chcesz tak wyglądać:
PS A już na zakończnie taka drobna uwaga: Dlaczego obaj zawodnicy okazali się tak solidni? Mała podpowiedź: Dlaczego okazali się tak kompetentni? Bo kompetencja wynika z doświadczenia. Obaj zaznaczyli wyraźnie w swoich profilach, że wychodzą i imprezują często. I to przynosi świetne efekty.
Nie bądź pośmiewiskiem, nie bądź od spełniania życzeń ślicznotek, nie dawaj kobiecie nigdy dokładnie czego chce.
Pomijając już ekstremalny przykład z tego odcinka – nie rób nigdy czegoś co stawiałoby w złym świetle twój obraz jako wartościowego mężczyznę. Pomyśl sobie tak – ta dziewczyna która chce byś zrobił coś głupiego nigdy by nie chciała być z tobą jeśli się na to zgodzisz. Więc jeśli jej odmówisz (nawet mówiąc o tym wprost dlaczego) to tak naprawdę wyświadczysz jej przysługę i laska będzie ci za to dzwięczna. Szanuj siebie, bo jeśli ty tego nie zrobisz to nikt inny też nie będzie.
Dostrzegaj aktywne oznaki zainteresownia.
Gdy dziewczyna chce się z tobą przywitać pocałunkami, gdy sama cię obejmuje/dotyka, gdy oferuje ci swój czas – to bardzo mocne oznaki zainteresowania. Zrób właściwą kwalifikację, nawiąż rapport, wybadaj logistykę – jeśli nie wtedy to przy kolejnym spotkaniu są bardzo duże szanse na przyjemną konkluzję waszej znajomości.
Umiejętnie neguj.
Nie wiem na ile było to świadome w przypadku Alexa, ale jego negowanie „nie słyszałem co powiedziałaś” było bardzo umiejętne. Co prawda nie był to neg z tych rozbawiających negowaną dziewczynę, ale po czymś takim na pewno nikt w secie nie miał wrażenia, że jest to po prostu kolejny koleś chcący podrywać tą laskę.
Nie zachowuj się głupio/bezsensownie.
Pomijając już sam fakt domykania in public, kompletnym bezsensem było pytanie o numer kolejną dziewczynę w sytuacji gdy poprzednia ci odmówiła. To samo się tyczy czegokolwiek innego – zapraszania do tańca, poznawania imion, robienia testów uległości, wprowadzania kino-rutyn, itd. A koleną niedorzecznością było jawne pytanie o numer dziewczyny z którą nie zamieniło się praktycznie więcej niż kilku słów. Nie śpiesz się, czasem lepiej jest chwilowo odpuścić, zrezygnować w danym momencie niż nieskutecznie próbować domykać i tym samym zamknąć sobie daną furtkę na amen.
Wprowadzaj imprezowy nastrój (AKA podnoś buying temperature).
Ludzie na imprezy chodzą żeby się bawić. Jako, że najczęściej laski piją też alkohol, to zademonstrowanie i zarażenie innych „party time” wcale nie jest takie trudne. Jeśli rozbawisz dziewczynę i pokażesz jej, że można się z tobą świetnie bawić praktycznie masz zagwarantowany domyk.
Podnosząc buying temperature dużo łatwiej jest wprowadzać kino.
Wprowadzaj tajemniczą komunikację między tobą a podrywaną dziewczyną.
Mimo, że brzmio to bardzo poważnie, wcale takie trudne nie jest. Chodzi o stowrzenie z dziewczyną takiego porozumienia, że rozumiecie się po samych spojrzeniach. W poniższym przykładzie tego zabrakło Alexowi
gdy wskazywał swojemu celowi by pozbyć się płotki/przeszkody (jej koleżanki). W tym przypadku HB tego nie przeczytała. Gdyby było inaczej pewnie nie skończyło by się na pojedyńczym KC (w jakichś dziwnych okolicznościach..), ale na czymś dłuższym, przyjemniejszym i dużo głębszym porozumieniu.
Gdy przy samym podejściu dostrzeżesz wyraźne oznaki zainteresowania dziewczyny możesz sobie pozwolić na nieco odmienny rodzaj gry. Wciąż polegający na budowaniu attraction, rapportu i domykaniu, ale w nieco odmienny sposób. Ten właśnie zademonstrował nam Pat w pierwszym etapie. Kontakt wzrokowy niemal 100%, uśmiechy wyrażające sympatię, ponadprzeciętne kino, dużo szybsza eskalacja i operowanie w rozmowie wszelkimi elementami wskazującymi na głęboki rapport z dziewczyną. I z powodu tego właśnie ostatniego elementu takie podejście rokuje bardzo duże nadzieje na przyszłość – bo to wygląda tak jakby spotkały się ze sobą dwie bratnie dusze. (2 poniższe zdjęcia + 3 z kolejnego punktu)
Przeplataj rozmowę z dziewczyną rozmaitymi rodzajami kina (zwłaszcza gdy jesteś na etapie budowania rapportu).
Kino-taktyk są dziesiątki (polecam zainteresować się tematem i poszukać) i wszystkie z nich wspomagają tworzenie porozumienia z dziewczyną. Często same w sobie są tematami do kolejnych rozmów. A już na pewno wiele (ci) mówiącymi testami uległości.
Inna sprawa, że z zaprezentowanym niżej przytuleniem wcale nie trzeba czekać do zakończenia konwersacji. A co jakbyś je zastosował w środku, w trakcie rozmowy? „Jesteś przytulaśna, muszę cię uściskać. Nie dlatego, że ty tego potrzebujesz… może ja też tego chcę..” – nie brzmi to sensownie? A należy dodać, że to idealna kalka.
Obserwuj i dostrzegaj.
Nie ma opcji żebyś w takiej sytuacji nie dostrzegł, że dziewczyna z kimś jest. W ogóle informacja o tym z kim jest dziewczyna i skąd się znają osoby w secie powinny być uzyskane na bardzo wczesnym etapie.
Podrywaj laski wyższe od siebie.
I wcale nie chodzi tutaj konkretnie o HB z tych wyższych. Chodzi o to żebyś nie miał bloka przed podrywaniem jakiegoś konkretnego typu dziewczyn, który ci się podoba. Fakt, że nerwy i adrenalina idzie wtedy znacznie bardziej w górę niż w typowych przypadkach. Niemniej jednak chcę zauważyć, że takie dziewczyny też są jak najbardziej do wyrwania, a ewentualne sukcesy ponadprzeciętnie wpływają na samopoczucie i pewność siebie. Nie mówiąc już o doświadczeniach i obyciu z danym rodzajem dziewczyn. W moim przypadku chodzi o imprezowe laseczki, w twoim może to być cos dowolnie innego – rude, wysokie, wyedukowane, zezowate lub cokolwiek.
Pytanie na myślenie: Dlaczego brunetka na poniższym zdjęciu okazała się takim cockblockiem i mimo najlepszych starań, ostatecznie, dopięła swego?
Moim zdaniem wszystko wynikało z błędnego podejścia Pata od strony taktycznej do tego setu. Gdy tylko dostrzegł oznaki zainteresowania poszedł w kierunku eskalacji, a później (nieskutecznie) starał się wyizolować dziewczynę. Tym samym zademonstrował zbyt szybko zbyt duże zainteresowanie blondynką przez co jej koleżanka zaczęła się bronić przed możliwą stratą koleżanki. Dodatkowo popełnił błąd taktyczny – chciał izolować dziewczynę w 2-secie. To normalne, że wtedy druga dziewczyna nie ma co z sobą zrobić i będzie walczyć z taką dynamiką. A nawet jeśli się podda (odejdzie) to zaraz wróci – jak w tym przykładzie – bo nie będzie miała co z sobą zrobić jeśli akurat nikt do niej nie podejdzie.
Jak więc wybrnąć z takiej sytuacji?
– nie izolować – prowadzić dalej standardową grę w secie
– posłużyć się wingiem
– (A gdy nie ma winga?) przeprowadzić forward lub backward merge, tzn. scalić grupę z innym setem i dopiero wtedy wyizolować cel do domyku; pierwszy rodzaj (forward merge) polega ni mniej ni więcej na czymś w rodzaju stwierdzenia „chodźmy poznać innych” i dołączeniu się do nowego seta (gdy masz ze sobą dziewczyny każdy set będzie otwarty); drugi typ (backward merge) to przyłącznie setu do grupy z którą już wcześniej rozmawiałeś/zapoznałeś (dlatego opłaca się rozmawiać z dużą ilością osób/setów)
Tonuj swoje ruchy, tempo mówienia.
Zgodnie z zasadą o większej lub mniejszej reaktywności. Napotykając Stevena w klubie jak najbardziej prawdopodobnym mogło być pomyślenie o nim, że jest na jakichś dragach albo coś innego jest z nim nie-tak. Prędkie mówienie zdradza niepewność i poddenerwowanie co jest DLV.
Nie śpiesz się w rozmowie.
Kolejnym błędem w przypadku Steve’a był fakt, że był tak rozpędzony, że brakowało mu czasu/uwagi/chęci na zwykłe spędzienie z dziewczyną trochę czasu i „nacieszenie się rozmową z nią”. Celem PU jest przejście do kolejnego etapu, więc enjoy this process. Otworzyłeś successfully? Super, teraz spędź z dziewczyną trochę czasu dając jej możliwość zaobserwowania jaką jesteś wartościową osobą. Nie uciekaj od razu w domyk, pogadaj o jakichś pierdołach przy których możesz DHVować, nawet jeśli jeszcze nie masz dla nich gotowych własnych rutyn.
Don’t lean in – lean back. Nie nachylaj się – odchyl się.
Prawda powtarzania na różnego rodzaju szkoleniach jak mantra. Dlaczegp? Bo nachylanie się zdradza większe zainteresowanie (IOI) i wyższą reaktywność (DLV) w stosunku do dziewczyny, której jeszcze nie znasz (i która nie mogła sobie jeszcze zasłużyć (podczas kwalifikacji) na taką twoją uwagę).
Nie obrażaj innych.
Jeśli ktoś jest dla ciebie wyjątkowo nieprzyjemny i nic z tym nie możesz zrobić – powiedz tylko „miło było cię/was poznać” i się ewakuuj. Obrażając innych nic nie możesz zyskać a jedynie stracić.
Nie mów, że to twoja strata.
Nawet gdy dziewczyna odmówi ci takiego czy innego domyku nie mów tak, bo to wskazuje na arogancję i niezdrowe emocje. Jeśli masz jeszcze możliwość to popracuj nad poszczególnymi elementami PU i spróbuj domknąć za jakiś czas, jeśli nie masz jej – powiedz „miło było cię poznać” i odejdź.
Pytanie klucz dla właściwego zrozumienia tego co się działo w tym odcinku Keys to the VIP: Dlaczego Keegan zbierał takie pozytywne reakcja cały czas (i to nie mówię tutaj tylko o tym co było widać w odcinku, także o extrasach)?
Podpowiedź:
Odpowiedź (IMHO): No wszystko co robił/mówił wykonywał z wielkim uśmiechem na ustach. Widać było, że jest bardzo pozytywną osobą. Wzbudzał zaufanie i dobre emocje, przez co „chciało się z nim przebywać”. Bardzo dobre nastawienie, samopoczucie, mindset dla podrywania w klubach. I wyjątkowo skuteczne – co mieliśmy okazję zaobserwować w odcinku.
Have fun. Enthusiasm is contagious.
Kinetyzuj.
Powinieneś to robić zawsze gdy jesteś w secie. Nie tylko w kierunku celu – również innych osób (nie wykluczając mężczyzn).
Hint (który już znacie): Łatwiej jest wprowadzać kino w połąćzeniu z podnoszeniem buying temperature.
Wskazuj podobieństwa, nie różnice.
Zakrzywia to nieco postrzeganie waszej znajomości przez co wydaje się ona dłuższa, głębsza niż jest w rzeczywistości. Tylko niech wspomniana rada nie jest realizowana na zasadzie „ja też”.
Winguj, nie amoguj.
Dużo efektywniej jest wspierać innego mężczyznę w podbojach niż z nim rywalizować o dziewczynę. Tutaj akurat sytuacja była może nieco inna, bo Azjata ze zdjęcia był w 2-secie więc pojawienie się innego mężczyzny podrywającego nie jego dziewczynę było mu na rękę (bo mógłby np. wyizolować swój cel). Niemniej jednak zasada pozostaje wciąż prawdziwa. Zamiast „walczyć” z kimś (co może skutkować obrzucaniem się gównej – a część z niego ciebie trafi) lepiej obrzucać się ACI i DHV – bo zawsze lepiej mieć postrzeganą przez innych wartość wyższą niż niższą. To samo się tyczy innych osób w secie – doceniaj ich, dawaj pozytywne emocje a ciebie polubią i nie będą przeszkadzać gdy będziesz eskalował/domykał ich koleżankę (twój cel).
Otwieraj tam gdzie to jest to sensowne.
Poniższy przykład był ewidentnie bezsensowny (w odniesieniu do polskich realiów) nawet jeśli Jonathanowi udało się domknąć ze złym numerem. Nie pchaj się tam gdzie tylko możesz sobie zrobić krzywdę albo zarobić guza.
Elementem dominacji nad innymi mężczyznami jest dominacja fizyczna.
I to wcale nie znaczy, że musisz być większy, silniejszy, lepiej zbudowany. Chodzi o wszelkiego rodzaju „zaczepki towarzyskie”, których efektem jest umiejscowienie twojej wartości poniżej wartośći agresora. Mowa tutaj w wszelkich kuksańcach, poklepywaniu po głowie/czole, szturchnięciach, zachodzeniu drogi, wybijaniu ze stanu/zajmowanej pozycji, itd. Nie pozwalaj sobie nigdy na coś takiego. Duś to w zarodku bo później tylko będzie się zwiększać. Dominacja jest atrakcyjna, uległość nie jest.
Przedstawiaj sobie ludzi. Znajomym rób ACI.
Przedstawianie sobie ludzi udynamicznia sytuacje, poza tym jeśli ich sobie przedstawiasz to jednocześnie budujesz dowód towarzyski (nie tylko dla ludzi w obu setach które łączysz). Dodatkowo mówiąc ACI jednocześnie robić DHV bo „jeśli ktoś ma naprawdę fajnych, wartościowych znajomych to sam też musi taki być”. Powiązania towarzyskie (social alliances) potrafią natychmiasowo budować zainteresowanie. Nie wierzysz? To wspomnij niby przypadkiem o znajomości z Dodą albo inną Kamilą Kajak. Nie znasz ich? Ale podejść do DJa i się zapoznać przecież możesz zawsze, nie?
Robiąc KC w obecności innych zamykasz sobie inne opcje.
Mam nadzieję, że nie oczekujesz, że będziesz kolejno całował się z kilkoma dziewczynami w secie. Całowanie się zakrawa o wyłączność, przynajmniej dla dziewczyn. Poza tym raczej nikt nie chce wyjść na „jedną z wielu”.
Co zrobić w sytuacji z tego odcinka, gdy inna dziewczyna z setu (nie target) chce się z tobą migdalić, co powinieneś wtedy zrobić? To już zależy od ciebie :) Pamiętaj tylko, że wartościowa osoba częściej mówi nie niż mówi tak. KC jest fajne, ale zdobycie atrakcyjnego celu chyba jeszcze bardziej…
Ubieraj się fajnie, elegancko, w sposób który zwraca na ciebie uwagę.
Kine-tyzuj.
Wydawałoby się, że w poniższym przykładzie kino jest kluczem do ugruntowania dominacji nad drugim mężczyzną (i poniekąd też jest to prawdą). Ja chciałbym natomiast zwrócić uwagę na fakt, że w tym przypadku KINO NA WEJŚCIU służyło bezpośrednio PU – pokazaniu dziewczynie, że Jordan jest pewny siebie, dominujący, nie ma problemów ze sferą fizycznąa przede wszystkim, że jest normalnym facetem (w sensie, że jego obwody emocjonalne są normalne). Efekt piorunujący.
Neguj.
Jeśli podchodzisz do dziewczyny z directem to warto ją znegować, bo to (1) zrzuca niepotrzebną presję stworzoną przez direct, (2) podnosi buying temperature (jeśli prowadzi do rozbawienia dziewczyny) – czyli jest atrakcyjne, (3) udynamicznia konwersację bo daje ci możliwość zaprezentowania różnych aspektów swojej osobowości – tak więc wpływa też na budowę rapportu, (4) pokazuje humor i dystans do siebie (podchodzisz do dziewczyny która ci się bardzo podoba a mimo to możesz czuć się przy niej swobodnie).
Neg nie musi być wcale z tych wyuczonych i zapamiętach – wystarczy odrobina bystrości umysłu i żartu, jak w poniższym przykładzie.
Nie kłam.
Nie popieram kłamania w uwodzeniu (co innego droczenie się, co innego flirtowanie). Moim zdaniem robiąc to pokazujesz (przed samym sobą) brak pewności siebie – nie wierzysz, że sam ze swoim życiem i intencjami jesteś na tyle wartościowy by zdobyć kobietę. Rozumiem, że możesz być (kiepskim) aktorem mającym skłonności do kłamania (http://www.youtube.com/watch?v=_J9exzgjJ9Q), ale to nie znaczy, że powinieneś to robić przy podrywaniu dziewczyn.
Stosuj rozmaite rodzaje kina. Zawsze, wszędzie, im więcej (akceptowalnego) tym lepiej.
W Keys to the VIP mieliśmy okazję oglądać wielu graczy, którzy świetnie sobie z tym radzili, ale to co w tym odcinku robił Christian to masakra – i wcale nie chodzi to o dawanie dziewczynie dotykać swojego sześciopaka.
I tak:
– przyzwyczajanie dziewczyny do swojej bliskości przez chodzenie pod ramię
– danie dziewczyny możliwośći pocałowania cię w policzek, czyli test uległości (osobiście uwielbiam takie buziaki – 10/10)
– pocałunek w dłoń, może staromodny, ale świetnie tworzy grunt pod interesu pod późniejsze KC i neguje możliwość wpadnięcia w szufladkę „przyjaciel”
– sprawienie by dziewczyna cię obejmowała (dobre przygotowanie do KC, ale jeszcze lepsze jako element budowania preselekcji połączone z „odtrąceniem” jej po chwili – faza RELEASE w modelu BAIT-HOOK-REEL-RELEASE)
– noszenie dziewczyny na rękach jest bombowe: buduje zaufanie, stymuluje buying temperature, pokazuje twoją atrakcyjność fizyczną
– a to jedynie kilka wartych odnotowania z tego odcinka
Każdy IOI łagodź IOD, każde IOD kalibruj IOI.
Wersja dla początkujących: niezależnie czy robisz IOI czy IOD zawsze dodawaj do niego to drugie.
Pytanie: WTF?
Odpowiedź: Nowy element VA, którego nie było w MM. Jeśli się chwilę nad nim zastanowimy (to akurat może innym razem), to bardzo sensowny ruch.
Poniższy przykład: Duże IOI Christiana („będąc przy tobie jestem najszczęśliwszym facetem w tym barze”), wręcz gigantyczne. A co zrobił dosłownie chwilę później? Odwrócił się od dzieczyny (IOD)! Normalnie większość ludzi by zrobiła coś zgoła odwrotnego (szukanie przedłużonego kontaktu wzrokowego, zwiększanie kina) a tu coś takiego. Efekt mogliśmy usłyszeć z ust dziewczyny chwilę potem. Jeden z najlepiej zbudowanych rapportów w programie. Z czego wynikał: ze złagodzenia IOI przez IOD.
Jeśli dziewczyna nie akceptuje testu uległości (w tym przypadku odrzucenie KC), zrób IOD a potem popracuj nad nią dalej, tzn. dobuduj więcej attraction bądź rapportu.
Wzrok dobrze wyplażowanego królika.
Jeśli ktoś z was nie wiedział o czym była mowa w Grze to tutaj ma okazję zobaczyć (BTW przeurocza dziewczyna!):
Twórz napięcie seksualne.
Gdy masz już attraction i rapport to możesz (w zależności od sytuacji) domykać KC. Jedną z możliwości jest stworzenie momentu, napięcia seksualnego, które ma za chwilę znaleźć ujście/eksplodować. Nie ma co o tym długo dywagować, obejrzyjcie sobię tą sytuację:
Jedna tylko rada ode mnie: pocałunek wynika z przytulenia.
Dbaj o dziewczynę, pokaż, że się o nią troszczysz.
Jeśli ktoś się zapyta, czemu w tym przypadku Sheldon mówił o zakochaniu się, to tutaj mamy (jedno z) wyjaśnienie tego. „Close your legs”. Z naszej perspektywy to pikuś, ale dziewczyny takie drobnostki chłoną jak gąbka. Jeśli elementem porozumienia (rapportu) jest komfort (comfort) i zaufanie (trust), to tutaj oba te elementy zostały zacementowane wręcz mistrzowsko.
Czuj się komfortowo gdy dziewczyna dotyka twoją klatę.
Przyznam szczerze, że miałem z tym, może nie problem, ale odczuwany dyskomfort, mimo, że zdarzało się to wyłącznie w łóżku gdy dziewczyna była na mnie. Gdy dłonie dziewczyny trafiały na moją klatę czułem, że to nie to co powinna ona tam znaleźć. Powiecie kompleksy – byćmoże macie rację. Co więc zrobił z tym panduniowy zbyt analityczny umysł? Szukał, znalazł i zaaplikował rozwiązanie. Chuj, że boli pompując robiąc pompki kilka razy dziennie – ważne, że już tego nie ma i odczuwam przyjemność radość czując pod dotykiem jak rosną (porównując ze stanem wcześniejszym, nie jak rosną od dotykania). Ehhhh…. Czuję się już komfortowo ze swoją klatą i o to chyba, kurwa, chodziło. ]:->
Przegrana nie oznacza, że jest źle.
Po raz pierwszy w historii programu tak wyraźnie nie zgadzam się z wynikiem rywalizacji. Moim zdaniem Christian wygrał zdecydowanie, a to co zrobił w ostatniej rundzie to jest mistrzostwo świata. Drugie podejście Jordana (to z Titanic’iem) to moim zdaniem jakieś nieporozumienie – przypomina drugie podejście Maximum Maxa. „Kłamać, żeby dostać numer dziewczyny” – co to k. ma być?
Abstrahując już od wyniku chcę zwrócić waszą uwagę na to jak Christian przyjął werdykt:
Spokój, szacunek dla przeciwnika (wcześniej mu pogratulował), pewność siebie nie mniejsza od bondowskiej. Niech mi nikt nie mówi, że nie jest on wartościowym mężczyzną. Niech mi nikt nie mówi, że nie zachowuje się jak wartościowy mężczyzna. Niech mi nikt nie mówi, że Christian ma problemy z kobietami.
Bardzo ciekawy odcinek. Z racji występu pierwszorzędnego PUA i wannabe PUA mieliśmy okazję zaobserwować umiejętności, których jak najbardziej może się nauczyć każdy z nas. Jak nigdy, chcę zwrócić szczególną uwagę na to co zostało powiedziane w studiu. Nie będę tego tego powtarzał, chcę natomiast zwrócić uwagę na jedną drobną uwagę, która się pojawiła w studiu z ust Chrisa – „dlaczego takich rzeczy nie można robić naturalnie?”.
Otóż moja odpowiedź:
Bo nie każdy ma naturalną umiejętność robienia takich rzeczy, kurwa :!:
…i trzeba się ich uczyć.
Mitch vs. Cajun
Jeszcze kilka uwag odnośnie obu uczestników. Cajuna nie znałem wcześniej, z Love Systems znam raptem dwóch trenerów, obu z jednego wykładu. Jednak jedną rzecz trzeba im wszystkim przyznać – są kompetentni. I to nie kompetentni tak jak niejeden autor ebooka czy newslettera w Polandii. Cajun oprócz znajomości technik i taktyk miał też umiejętność DOSTRZEGANIA tego co się wokół niego dzieje, dzięki czemu jego zdolność wszelkiej kalibracji była niesamowita. Natomiast co do Mitcha to jest on przykładem wszystkiego tego czego nie znoszę i nienawidzę w świecie PUA. Rozumiem żeby iść na kurs że coś poprawić w swoim życiu i stosować wiedzę w praktyce. Ale nie rozumiem jak można tak bardzo żyć we własnym świecie by nie dostrzegać co się dzieje wokół (w tym zwłaszcza reakcji innych na twoje zachowanie). Brzydzę się takim PUA:
Nie stosuj dziwnego kina. (A dziwne to takie które bardziej odstręcza niż przyciąga.)
Mitch stosował je przez cały odcinek i mam przekonanie graniczące z pewnością, że było to (źle) wyuczone.
Nie czekaj podczas przerwań.
Przerwanie to taka sytuacja gdy podczas iterakcji w secie coś wam przerwie, np. gdy do celu dołączą jej znajomi których ty nie znasz. Co by nie mówić o Mitchu – wiedzę w tym zakresie posiadał i ze zmiennym szczęściem stosował:
Natomiast kompletnie pogubił się (bał się?) gdy do seta dołączył facet alfa, wtedy wyszło z niego jego „prawdziwe ja” – drugie zdjęcie i zachowanie późniejsze.
To właśnie przez takich ludzi PUA określa się jako sztucznych.
Teraz pytanie: Co z tym zrobić (no bo każdy zaczyna od uczenia się i w trakcie tego każdemu zdarzy się tego typu sytuacja)?
Moja odpowiedź: Powinieneś tak głęboko zgłębić daną metodę aż będziesz mieć „jasność” postępowania w dowolnej sytuacji. Właśnie dlatego z taką namiętnością i uporem edukuję się w Venusian Arts i przerabiam nawet takie zagadnienia jak psychologia ewolucyjna. Dlatego Tupak pisze w swoich tekstach praktycznie wyłącznie o inner game. To jest klucz do wyeliminowania błędnego/niewłaściwego zachowania w tego typu sytuacjach.
To jest właśnie to co odróżnia PUA od NSNów.
Lock in. [Ktoś zaproponuje jakieś dobre polskie tłumaczenie?]
Wręcz podręcznikowo wykonał to Cajun w tym momencie:
I nie chodzi tu tylko o to jak sprawnie zostało wprowadzone do konwersacji z dziewczyną. Głównym zadaniem lock-in, na równi ze skupianiem uwagi HB na sobie, jest wywoływanie preselekcji wśród innych dziewczyn w pomieszczeniu. No bo jakbyś był laską widzącą w klubie taki obrazek jak powyżej to co byś sobie pomyślał(a) – kto tu kogo podrywa?
Neguj po mistrzowsku.
Pewnie większość z was dostrzegła tego nega:
ale pytanie ilu z was zauważyło siłę i oddziaływanie tego nega niewerbalnego:
Otwieraj bez zdradzania zbytnich oznak zainteresowania.
Podejście Cajuna w drugiej rundzie to mistrzostwo świata pod tym względem. Obejrzeć, zapamiętać, stosować.
Ja natomiast chcę zwrócić uwagę na coś innego, co myślę, że większość z was tutaj przeoczyła (przyznawać się bez bicia!). Po początkowym komentarzu i reakcji dziewczyny był moment w rozmowie (na schodach) gdy konwersacja nie zmierzała w żadnym kierunku – ot taka zwykła wata nudowa. Większość osób by to co najmniej zaniepokoiło, bo brak wyraźnego tematu przewodniego jest tym co zabija setki podejść niedoświadczonych PUA. Natomiast chcę zwrócić uwagę na reakcję Cajuna – kontynuował rozmowę na luzie. Powiecie: Też mi coś wielkiego – kontynuować rozmowę, przecież sam też to zawsze robię. Otóż to nie jest taka oczywista sprawa. Raz, że w tym czasie trzeba coś mówić i to mówić z sensem (tzn adekwatnie do tego co zostało powiedziane wcześniej) a dwa, że w takiej rozmowie w dalszym ciągu trzeba DHVować żeby mieć szansę na skuteczny domyk później. I właśnie to, z mistrzowską precyzją, robił tutaj Cajun.
A wracając na zakończenie do tematu tego punktu to nieprawdą było to co powiedzieli w studiu Alen Bubich i Emeka (:D), że Cajun nie stosuje wcale teorii negów:
1. mowa ciała podczas podejścia – totalne IOD
2. przedstawianie się jako „creepy Derek” – kto chcący poderwać taką ślicznotkę by coś takiego powiedział
3. odwrócenie uwagi od dziewczyny w kierunku jej znajomych
Nim skomentujesz „co niby to za negi?” wróć i przeczytaj jaki jest cel mówienia negów.
Stosuj rutyny zaraz po domknięciu.
Oglądając któryś raz odcinek dopiero dostrzega się, że to wszystko co działo się bezpośrednio po domykach nie było przypadkiem – to wyćwiczone, wytrenowane elementy, które służą budowaniu twojej unikalności (a w praktyce wpływające na zmniejszenie odsetku flejków).
Płynnie łącz kino z rozmową.
Co prawda wymaga to odrobinę podzielnej uwagi, ale z doświadczenia powiem wam, że jak najbardziej jest do nauczenia się.
Efekt?
Rozmowa buduje DHV, kino buduje rapport.
Kto mówił, że nie można upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu?
Podnoś buying temperature aby dziewczyna sama wprowadzała kino.
Idąc tokiem rozumowania z poprzedniego punktu – ty robisz DHV (przez tworzenie wysokiej buying temperature), ona szuka rapportu z tobą rapportu (przez kino).
Jeden komentarz, dosłownie kilka słów, może zmienić wszystko.
Pamiętacie komentarz Cajuna w tym momencie?
Powiedział „[ależ] wiem jak masz na imię”. To jest właśnie co małe coś, co według mnie może zmienić wszystko. W tym akurat przypadku nic znaczącego to nie zmieniło, ale kiedyś sam to zastosowałem podczas poznawania swojej byłem. Gdy ona powiedziała, że studiuje romanistykę i po chwili dodała „język francuski” ja bez chwili zastanowienia odparłem „wiem co to romanistyka”. Jak się dowiedziałem z późniejszych rozmów z nią w tym dokładnie momencie zaczęła mnie inaczej postrzegać, co w efekcie doprowadziło do skutecznego domyku i koniec końców – do fantastycznego związku. Dlatego tak ważne (wg mnie) jest by mieć zawsze jasność umysłu.
Teraz najlepsze:
Żeby nikt mnie nie oskarżył o brak analityczności – bo co to niby konkretnie znaczy „jeden komentarz (…) może zmienić wszystko” mam dla was ukonkretnienie tej rady:
Z automatu reaguj/komentuj we wszystkich sytuacjach, gdzie to wpłynie na pokazanie twojej unikalności.
Jak się chwilę nad tym zastanowicie to zobaczycie, że tak (już konkretna) rada została zastosowana zarówno w przypadku Cajuna jak i moim. Enjoy boys
Słuchaj tego co mówią dziewczyny.
Co prawda miałem nie powtarzać (niepotrzebnie) tego co mówią eksperci w studiu, ale w tym przypadku jest to całkowicie zasadne/potrzebne. Cajun mnóstwo punktów u dziewczyn zdobył właśnie…… nie tyle tym, że tylko ich słuchał, ale pokazywał, że ma to dla niego znaczenie co one mówią. Dlatego zapamiętajcie – jedna rzecz to umieć słuchać, a inna to pokazać dziewczynie, że słuchasz i że ma to dla ciebie znaczenie.
Nie zachowuj się jak ciota (np. po porażce) bo dziewczyny będą się z ciebie śmiać.
Wprowadź się w dobry nastrój nim wyjdziesz do klubu.
Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli nie masz dobrego samopoczucia to zwyczajnie nie wychodź [podrywać laski w klubach]. Ktoś inny powiedział „zarażaj innych swoim entuzjazmem”. A ja powiem – niech poznawanie innych będzie tym co cię kręci a efekty cię zaskoczą. Ktoś inny doda jeszcze, że warto wcześniej wprowadzić się w gadatliwy stan – i już masz odpowiedź na pytanie co warto zrobić przed sobotnim wyjściem.
Otwieraj sety mając kobietę u boku.
Te dwa podejścia są idealną wręcz ilustracją stwierdzenia, że gdy jesteś razem z kobietą 100% setów jest otwartych sukcesywnie z sukcesem.
Zapamiętać, zakodować, zastosować.
Oswajaj sety demonstrując, że jesteś tam, bo jesteś osobą towarzyską.
Twoim zdaniem powinno ustawicznie być poznawanie jak największej liczby osób/kobiet. Nawet jeśli set miałby na ciebie zareagować chłodno, to nikt nie zarzuci ci złych intencji jeśli chcesz się po prostu przedstawić. U Nicka było to wręcz naturalne i zwróćcie uwagę jak swobodnie ludzie (nie tylko cele) czuli się w jego towarzystwie. Dlatego daj się polubić, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało.
Neguj umiejętnie.
Zadanie z gumą było wręcz banalne by zawodnicy odnieśli sukces. Neg, zabawna sytuacja, niecodzienna wypowiedź, fajna dynamika rozmowy. Te elementy w naturalny sposoób prowadzą do sukcesów. Tak samo jak otwieranie setu poprzez inną kobietę. Proste jak drut. A ilu z nas to regularnie stosuje?
BTW przyjrzyjcie się reakcji dziewczyn na nega. Piękne.
Twórz DHV poprzez flash game.
Tylko niech to nie będzie wyglądać tak, że wypraszasz śliczne dziewczyny o możliwość zrobienia sobie z nimi zdjęcia. Pokazujesz DHV, podnosisz BT (buying temperature) a naturalną tego konsekwencją jest robienie sobie wspólnego zdjęcia [podczas którego jesteś otoczony kobietami w wyśmienitym nastroju].
Dostrzegaj pasywne IOI.
Jak w poniższym przykładzie. Gdy rzucasz dziewczynie duży test uległości to jeśli nie jest zainteresowana tobą z miejsca powinna odmówić. Natomiast jeśli nie odmawia (i nie potwierdza) to znaczy, że zainteresowana być musi. Tymbardziej gdy spogląda w bok dając ci sygnał byś wykonał ten ruch.
Nie smutkuj jeśli tego nie potrafisz dostrzegać albo nie umiesz zawczasu odpowiednio zareagować. Wszystko przyjdzie z czasem, kalibracja też.
Dostrzegaj co się dzieje wokół. I zawczasu reaguj.
Wiecie czym się różnią te dwie sytuacje?
Różnią się tym, że w pierwszej Nick Dundee oprócz zabawy z dziewczyną obserwował też reakcje jej znajomych co pozwoliło mu ich zawczasu „oswoić” umiejętnym żartem. Owszem izolował wtedy dziewczynę, owszem była ona nim zainteresowana i, teoretycznie, powinien dalej pracować nad nią. Ale on obserwował sytuację trochę dalej niż dwie sekundy przed sobą i dzięki temu zgrabnie wybrnął gdy na horyzoncie zaczęły się zbierać ciemne chmury. Natomiast Anthony był tak zaaprobowany, skądinąd udanym, podrywem, że nie dostrzegł zawiedzionej dziewczyny, która wkrótce wykopsała go z setu. Sad but true. Więc wyciągnij z tego wnioski.
Nie reaguj tak [foto poniżej] gdy dziewczyna chce z tobą budować rapport.
Nawet gdy musisz się szybko ewakuować to są lepsze sposoby na….. no właśnie na co? Co chciał Nick tym zdziałać? Wyjść z setu? Mógł przerwać wypowiedź dziewczyny i powiedzieć, że musi iść. A tak niepotrzebnie (choć bez konsekwencji) narażał się na zauważenie i niemiłe konsekwencje (np. flejk albo robienie scen w lokalu przez dziewczynę). To tak samo jakby przed ostrym zakrętem zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu. Niczemu to nie służy a można jedynie sobie zrobić kuku.
Szanuj siebie. Bo jeśli sam siebie nie szanujesz to nikt inny też nie będzie.
Takie zachowanie jak w profilu Matta jest nieakceptowalne. Żaden mężczyzna o wysokiej wartości nigdy nie powinien sobie na coś takiego pozwolić (jakie gigantyczne DLV – na lata). Właśnie to odróżnia WSNów od NSNów – dostrzegają takie rzeczy.
Miej odwagę zapytać o numer a często go dostaniesz. A nawet jeśli nie to i tak na tym nieźle wyjdziesz.
Wstrzymać się z pytaniem o numer powinieneś jedynie w sytuacji kiedy taka nieudana próba zamknęłaby przed tobą przyszłe możliwości. W pozostałych przypadkach powinieneś domykać – nawet jeśli nie skorzystasz z danego numeru to nauczysz się kalibracji – kiedy numer będzie „osiągalny” a kiedy nie.
Neguj na wejściu.
Prawidłowy neg ma to do siebie, że sprawia, że dziewczyna zaczyna się śmiać. Podnosi BT przez co w błyskawicznym tempie tworzy się attraction. A później już idzie z górki – jak w poniższym przykładzie. Nie bez powodu za wielką wodą tak duży nacisk kładzie się na naukę tej umiejętności – bo poprawnie wykonana przynosi wyśmienite rezultaty.
Jeśli masz już kogoś amogować to oskarż go o staranie się za bardzo.
Pomijając już aspekt naukowy dlaczego staranie się „zbyt mocno” jest tak wysoce nieatrakcyjne należy zauważyć, że komentarz w wykonaniu Todda był wręcz podręcznikowym przykładem tego co jest nauczane na kursach. Jeśli więc nie masz wrodzonej takiej umiejętności to zwyczajnie się jej naucz.
Naucz się rozmawiać w ciekawy sposób.
A pierwszym tego elementem jest nauczyć się mówić (w ogólności). To znaczy nie mieć zacięć w których jesteśmy w stanie powiedzieć wyłącznie jakieś półsłówka. To znaczy umieć się wysłowić, potrafić artykułować mówiąc pełnymi i logicznymi zdaniami. To znaczy wreszcie mówić o rzeczach fajnych, ciekawych, interesujących – np. takich budujących twoją wyższą wartość. To znaczy koniec końców mieć ciekawy sposób wypowiadania się. I nie będę wam tu podawał w kółko powtarzanych banałów w stylu „popracuj nad tonem głosu i jego barwą” bo dla 99% ludzi (również tu na forum) to nic konkretnego nie mówi. A że my lubimy konkrety to odeślę was do ćwicznia o którym dowiedziałem się ze szkoleń VA – „cokolwiek ty powiesz, ja powiem to bardziej interesująco”. O co kaman? Powiedz „jest piątek” w sposób ciekawy, zabawny, entuzjastyczny. Choćbym niewiadomo jak się tu produkował to wam nie pokażę jak można to powiedzieć, ale na potrzeby tego tekstu wyobraź sobie, że po 16+ latach Wisła awansowała do Ligi Mistrzów i chwilę po końcowym gwizdku ostatniego meczu play-off dzwonisz ze stadionu do znajomego by się podzielić tą widomośćią. I teraz dokładnie tak samo jak byś mówił „awansowaliśmy tam” powiedz „jest piątek”.
Kto z szanownej wycieczki pomyślał sobie, że to jakieś mentalno-masturbacyjne rozterki na potrzeby kolejnego odcinka? Proszę osoby z rękami w górze o odwrócenie się na pięcie i powędrowanie do pani Basi wpisać się do księgi uwag i zażaleń. A pozostali niech pomyślą sobie, że zaraz po openerze dostają od dziewczyny pytanie jaka jest dzisiaj okazja, że tu się bawią. I zamiast odpowiedzi „jest piątek” (i pośpiesznego szukania w głowie kolejnych tematów do rozmowy i DHVowania) odpowiadają „jest piątek” po którym entuzjazm udziela się dziewczynom i wszyscy się śmieją, ściskają i przybijają piątki (a wszyscy wokół to widzą!) i generalnie set jest otwarty lub jak kto woli Hook Point (HP? ) został osiągnięty i mnóstwo Social Proof wszędzie wokoło. Sytuacja jak najbardziej realna i prawdopodobna.
Nie proś o dziewczyny numer. Nie pokazuj jej, że się o niego starasz (nawet jeśli wprost od ciebie tego oczekuje).
[Ale jeśli nawet ci odmówi to nie mów też, że to jej strata.]
A to dlatego, że jeśli się na to zgodzisz to zgadzasz się także na to, że jej wartość jest wyżej niż twoja i dlatego ty musisz się bardzo/bardziej starać, by go zdobyć, bo sama twoja „normalna” wartość jest niewystarczająca by go zdobyć. (Swoją drogą macie już wyjaśnienie wcześniej sygnalizowanego tematu.)
Merytorycznie: twoją reakcją powinno być IOD po którym następuje release i kolejna partia DHV. W tym czasie najlepiej jest zmienić temat i pytanie ponowić po zbudowaniu DHV.
Miej jaja. I to nie przed innymi, ale przed samym sobą.
Ilustracja otoczenia sytuacyjnego:
Wg mnie NAJGORSZA możliwa reakcja od dziewczyn które chcę poderwać. I żeby nie było, że, kurwa, teoretyzuję – sam się z takim czymś kiedyś spotkałem i to reakcja taka była nie PO moim odejściu a jeszcze W TRAKCIE gdy byłem w secie. Nie życzę nikomu (bo chujnia że o ja pierdolę!), ale z drugiej strony by się wam przydało Bo choć u nas się tego tak nie docenia, to w innych krajach (np. USA) stwierdzenie „co nas nie zabije to nas wzmocni” naprawdę ma rację bytu i stosuje się je w życiu. To jest coś czego nie umieją zrozumieć rodzice jedynaka którego za wszelką cenę starają się chronić przed niebezpieczeństwem i później wyrasta z niego piedolona ciota. Człowiek, mężczyzna musi doświadczyć tego typu sytuacji by się z nich podnieść, wyciągnąć wnioski i nauczyć się dalej żyć z podniesionym czołem.
Pajumaju?
Stosuj kino, a właściwie to otaczaj się kinem.
Nauka płynąca od naturali: stosuje je zawsze i wszędzie tak długo aż wejdzie ci w krew i nie będziesz musiał się już na tym skupiać.
Na zakończenie tysiąc słów o czymś o czym można czasem zapomnieć czytając kolejne analizy odcinków Keys to the VIP. Oddaję głos Toddowie The Naturalowi:
Podrywanie i sarge’owanie (aka wychodzenie) to zabawa, fun.
Jeśli wychodzisz i po prostu dobrze się bawisz (ale nie kompromitujesz) to często gęsto będziesz i tak odnosił sukcesy bo twój nastrój będzie udzielał się innym. Dlatego tak zachęcam do nauczenia się czerpania niesamowitej przyjemności z poznawania ludzi (w ogóle) i podrywanie dziewczyn (w konkrecie). Dwie pieczenie na jednym ogniu: jedna analityczna, druga poruszająca. (No dobra, może trochę przesadzam ) W każdym bądź razie – warto.
PS W tym odcinku spodobał mi się strój Chrisa we fragmencie „Secrets [phi!] of seduction”. Jeśli miałbym wychodzić w T-Shircie to taki bym chętnie wybrał.
PS2 Coś mi się wydaje, że Todd The Natural naprawdę jest naturalem i będzie sobie radził w życiu, nawet jeśli przyjdzie mu do głowy pomysł by fotami z Keys to the VIP chwalić się na FB. A w takzwanym międzyczasie…
PS3 Pewnie większość z was wobec profilu Todda i faktu jego „nieświeżości” wysnuło wniosek wypowiedziany w studio – że chce pokonać swojego stażystę zerowym nakładem sił i w dodatku rzucając sobie samemu kłody pod nogi.
Niby słusznie…
Ale kojarzy mi się mechanizm psychologiczny który czasem samoistnie stosuje nasz organizm. Nie pamiętam dokładnej nazwy czy określenia, ale chodzi o „niestaranie się wystarczająco mocno bo ewentualna porażka mogłaby bardzo zaboleć nasze ego, nawet zbyt mocno”. No bo jakto – staramy się ze wszystkich sił a tu się okazuje, że to za mało. Co się wtedy dzieje z pewnością siebie, gdzie ląduje nasza samoocena? Ale czy „staranie się mniej” może nam pomóc? Otóż okazuje się, że może – jeśli staramy się tylko troszeczkę, a na pewno zdecydowanie poniżej naszych możliwości to w przypadku porażki zawsze możemy powiedzieć (sami sobie), że nie udało się nam, ale mamy jeszcze spory zakres możliwości więc gdyby się nam odpowiednio mocno chciało to na pewno wtedy by się udało. A, co ciekawe, w przypadku zwycięstwa nasze ego samo wręcz krzyczy – i co, praktycznie wcale się nie przykładałem a i tak mi się udało – taki jestem zajebisty!
Nie brzmi sensownie?
I nie chodzi tu o samo Keys to the VIP. Przypomnijcie sobie gdy uczyliście się do egzaminu/sprawdzianu. Zamiast całej nocy w książkach wyszła cała noc przed komputerem i megaintensywne 1,5h nauki z rana. A potem się okazuje, że zdałem. „Cośty, stary – praktycznie w ogóle się nie uczyłem!”. Zaraz, zaraz – gdzieś już to…