Smartfon to Twój wing (jeśli go dobrze wykorzystasz) – Podrywał Mnie PUA! #3
Od kilkunastu tygodniu relatywnie dużo czasu poświęcam pracy. Reinwestuję swój czas, aby później móc go wykorzystać do innych celów, które lubię. Ktoś ogarnięty w ekonomii mógłby powiedzieć, że mam niską preferencję czasową. Tzn, że mogę odłożyć w czasie konsumpcję, licząc na jej zwiększenie w późniejszym okresie. Kwestia myślenia perspektywicznego – myślę, że przyniesie jeszcze mi znaczne zyski.
Pozostając w miejscu, w którym się obecnie znajduję reinwestuję swój czas (oprócz pracy) w rozwijanie siebie. Sporo czytam, regularnie biegam, zapoznaję się z wykładami na YouTube i temu też chcę poświęcić ten odcinek PMP. Bo niemal po roku od kiedy w me ręce trafił pierwszy smartfon widzę jak to urządzenie potrafi poprawić jakość życia.
Pierwsza sprawa – czytanie
Od dobrych 7-miu lat sporo czytam. Niedawno świętowałem okrągłe 100 zrecenzowanych książek – a to nie wszystko co w tym czasie przeczytałem. I tu widzę pierwszą zaletę smartfonów – oszczędność: [b]papieru, pieniędzy i czasu[/b]. Od kiedy trafiłem w świat PUA większość materiałów czytałem na zadrukowanych z jednej strony kartkach. Wszyscy, którzy byli na studiach wiedzą o czym mówię. Już to samo w sobie jest dużą oszczędnością materiału (i środowiska) – drukujesz na odwrotach, po dwie strony na jednej poziomej kartce. Spinasz zszywaczem po 15-18 sztuk i masz gotową książkę do czytania. Ze smartfonem możesz też oszczędzić pieniądze – większość magazynów, książek jest dostępnych w sieci. Jeśli do praw autorskich podchodzisz z przymrużeniem oka to Twoja biblioteczka będzie niemal nieograniczona. Do niedawna czytałem tak Newsweeki – dziś już sobie to daruję, bo pismo się stacza. Oszczędziłem ładnych parę zł na tym, że nie kupowałem numerów w których nie było nawet jednego interesującego artykułu. Men’s Health to inna sprawa – to pismo kupuję regularnie w papierowych wydaniach nie tyle dla tamtejszych artykułów (choć oczywiście też), co dla pewnego stereotypu dotyczących ludzi czytających to pismo. Bo wg mnie odbiorcami są głównie wartościowi, dbający o siebie mężczyźni przed 40-tą, czyli w najlepszym wieku dla mężczyzny. I wreszcie trzecia oszczędność – czasu. Możemy czytać praktycznie wszędzie gdzie wcześniej nam czas przenikał przez palce – w komunikacji miejkiej, kolejce, na przystanku, na przerwie. Sam jeszcze nie tak dawno gdy pracowałem na etacie to w drodze do firmy przeczytałem kilka blogów branżowych. Czyli podnoszenie kwalifikacji. Kwestia wyrobienia sobie odpowiedniego nawyku.
Drugi temat – słuchanie
Jak pewnie wiedzą czytelnicy mojego Twittera – dość regularnie biegam po kilkanaście km. Nad systematycznością jeszcze pracuję, natomiast już teraz tego czasu jaki tydzień w tydzień poświęcam na zrzucanie brzucha jest dosyć sporo. W momencie pisania tego postu mam w Runtasticu z którym biegam ponad 717km zrobionych. Wcześniej popełniałem błąd, bo biegałem słuchając muzyki, co w pewnym sensie jest stratą czasu. Zwłaszcza w sytuacji gdy na dysku komputera kurzyły się tony materiałów związanych z uwodzeniem. Dlatego dumny jestem, że w wreszcie zacząłem je przesłuchiwać. Co prawda jest ich tyle, że po przekalkulowaniu czeka mnie jeszcze niemal 1 000 km do przebiegnięcia, ale jeśli miałem zamiar się z tymi materiałami zapoznać to tak czy inaczej tyle czasu musiałbym poświęcić. A tak już w tym momencie mam za sobą wykłady z pierwszego POSU i 77 praw sukcesu z Kobietami Davida DeAngelo – a jestem w trakcie Mocy Umiejętności Towarzyskich Carlosa Xumy. I tak będzie już dalej. To dobry nawyk, który nigdy się nie kończy. Wiedzę trzeba chłonąć zawsze.
Trzeci element – wideo
Tu sprawa jest oczywista – wszelkie materiały wideo (szkolenia, wykłady, nagrania) można oglądać na smartfonie. Wystarczy ściągnąć coś z YouTube’a lub przekonwertować do .avi lub .mp4 i wrzucić na smarta. Sam tego typu materiały najchętniej przeglądam podczas jazdy busem lub pociągiem. Ze słuchawkami świetnie wszystko słychać i na bieżąco można robić notatki (oczywiście w smartfonowej liście zadań). Takich materiałów też miałem od groma – i dopiero teraz sukcesywnie je przerabiam. Bez tracenia czasu.
Na koniec dodam jeszcze, że robienie dwóch rzeczy jednocześnie jest od jakiegoś czasu moją specjalnością. Siedzenie na klopie i czytanie słownika. Czytanie książki i ustawianie zadań dla komputera. Słuchanie wykładów z YT i praca przy komputerze. Czytanie ksiązki i opalanie się. Jazda do firmy i czytanie ebooka. Jedzenie posiłku oglądając serial. I tak dalej.
W ten sposób można być znacznie skuteczniejszym w działaniu. Bo wolnego czasu nie ma wiele gdy żyje się intensywnie.
@PUAPanda
#PodrywałMniePUA