Richard Dawkins & Yan Wong – Opowieść przodka. Pielgrzymka do początków życia
800 stron gęsto zadrukowanej treści, przy czytaniu której ani przez chwilę się nie nudziłem. Czy potrzeba lepszej rekomendacji? Richarda Dawkinsa przedstawiać chyba nie trzeba – to światowej sławy biolog i badacz ewolucji, którego książki już wielokrotnie recenzowałem. Z kolei Yan Wong jest jego asystentem, którego wkład okazał się na tyle znaczny, że w drugim wydaniu książki, które czytałem, został oznaczony jako jej współautor. Jest to o tyle istotne, że wielokrotnie w trakcie lektury autorzy odnoszą się do zapisów z pierwszego wydania, które zostało nie tyle uzupełnione i rozszerzone, ale wręcz w kilku miejscach zmienione lub opowiedziane na nowo. A o czym jest sama książka? To fascynująca podróż intelektualna od czasów współczesnych do początków życia. Autorzy ujęli ją w kunsztowną formę pielgrzymki, w trakcie której kolejno spotykamy naszych współprzodków od których wszyscy pochodzimy. To fascynujące, bo możemy dowiedzieć się kiedy żył ostatni wspólny przodek wszystkich żyjących ludzi. Następnie jak już wspomniałem cofamy się coraz bardziej w przeszłość. Bo ok 6 mln lat temu linia ludzi rozdzieliła się od linii szympansów i bonobo, czyli najbliżej z nami spokrewnionego gatunku. Jeszcze wcześniej odłączyliśmy się od goryli, orangutanów, gibonów i makaków. Są im poświęcone kolejne rozdziały książki. Podróż w przeszłość trwa nadal i tam spotykamy małpy szerokonose, wyraki i lemury. Mijamy okres wielkiego wymierania w okresie kredy (które spotkało m.in dinozaury) i przesuwamy się w przeszłość jeszcze dalej by natknąć się na gryzonie, drapieżne i owadożerne. I podróż trwa nadal, aż na jej końcu spotkamy wszystkich. I mówiąc „wszystkich” mam na myśli wszystkie istoty żyjące na Ziemi – naczelne, ssaki, ptaki, gady czy ryby, ale także robaki i owady, gąbki, grzyby, rośliny, pierwotniaki, archeony czy nawet bakterie. Książka ze szczegółami opisuje czym się od nich różnimy, jak wyglądali nasi wspólni przodkowie oraz dlaczego doszło do specjacji, czyli rozdzielenia gatunków. Książka jest pełna ciekawostek, które uważam za fascynujące: dlaczego ludzki mózg jest 6x większy niż u ssaków porównywalnej wielkości?, jak to się stało, że ludzie są jedynymi małpami człekokształtnymi, które straciły owłosienie?, kiedy homo sapiens krzyżowali się z neandertalczykami?, dlaczego wykształciło się widzenie kolorowe?, dlaczego większość europejczyków pochodzi od Karola Wielkiego?, skąd wiemy, że hipopotamy są najbliżej spokrewnione z waleniami?, albo dlaczego samce słoni morskich są 6 razy większe od samic i co to mówi o historii człowieka? Wiem, że zdarza mi się nadużywać określenia „fascynująca”, ale jak inaczej określić książkę dzięki której dowiedziałem się, że wszystkie żywe organizmy na planecie Ziemia są ze sobą spokrewnione i pochodzą od wspólnego przodka? Nie tylko ludzie i małpy, nie tylko ssaki i gady, nie tylko ryby i owady – również zwierzęta i bakterie. Czujecie to? Nawet z bakteriami mamy wspólne geny! Anglicy powiedzieliby: mind-blowing. Dzięki tej książce nie tylko przestałem mylić lemingi z flamingami, ale także dowiedziałem się mnóstwo o świecie. To jest doskonały przykład książki popularno-naukowej, po której poszerzają się horyzonty. I nie chodzi tu tylko o biologię i wymarłe gatunki zwierząt. Chodzi o poznawanie świata i naukę. Bo wytłumaczony okres połowicznego rozpadu i metoda datowania węglem może interesować tylko niektórych. Natomiast ta książka tłumaczy także jak działa metoda rozpoznawania piosenek po samej melodii, którą znamy z aplikacji typu Shazam. A to wszystko w książce o biologii! Yeah, science bitch! Polecam ją wszystkim, którzy książkę 800-stronicową nie traktują jedynie jako narzędzia do samoobrony. W nagrodę dowiecie się kiedy na Madagaskarze żyły lemury wielkości niedźwiedzi. #całkiemniedawno