Mariusz Max Kolonko – Odkrywanie Ameryki
Książkę Kolonki warto przeczytać dla samego rozdziału Polskim Syndromie. W zasadzie dla obu, bo są dwa i drugi lepszy od pierwszego.
Przystępując do lektury miałem w myślach cel – czego można się od nich nauczyć, by samemu być lepszym, skuteczniejszym, by odnieść sukces? Myślałem, że prawdy będę musiał wyciągać „między wierszami”, co jakoś specjalnie mi nie przeszkadzało. Natomiast zdziwiłem się, że wszystko co każdy, ale to każdy, Polak przeczytać powinien jest czarno na białym napisane we wspomnianych rozdziałach. Dlaczego należy się chwalić i kim jest Homo Sovieticus.
Zwykle książkę krytykuję gdy z kilkuset stron wyróżnia się tylko jeden fragment – tym razem jest inaczej i tak jak na wstępie napisałem – dla tych rozdziałów warto było czytać opowieści Kolonki. Piszę opowieści, bo w większości to zapiski „in real time”/”w czasie rzeczywistym” z podróży i przeprowadzanych reportaży naszego człowieka w USA. Jest o Indianach, 11 września, katastrofie Challengera, UFO i Baby Boom Generation. Jest o drobnych historiach zwykłych ludzi w trakcie jakichś wydarzeń. A z tego wniosek jest prosty: Jaki ten świat jest piękny…