John Gray – „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”
Ogólnie powiem: światowy bestseller. A od siebie dodam: i nie ma co się temu dziwić. Gdyby każdy młody mężczyzna i kobieta zadali sobie trud przeczytania tej jednej książki to świat z pewnością byłby lepszy. A dokładniej: świat związków, bo o tym dokładnie traktuje ta książka.
Przede wszystkim bombowy pomysł Gray’a na porównanie ludzi do mieszkańców innych planet którzy w pewnym momencie się spotkają. Muszę przyznać, że wszelkie takie porównania czyta się świetnie i tylko w drugiej połowie lektury można mieć lekkie pretensje, że tych odniesień jest już mniej. Główną myślą autora jest stwierdzenie, że mężczyźni i kobiety są od siebie różni. Nie lepsi, nie gorsi, tylko właśnie różni. I przez to naturalne dla jednej z płci zachowania są przez drugą traktowane zupełnie na opak. A to przecież nie było niczyim zamiarem. Ucząc się o ukrywaniu w jaskini przez mężczyznę lub o domowym komitecie ulepszeń wykształcamy w sobie zrozumienie dla postępowania drugiej strony i wiemy jak komunikować jej nasze myśli i zamiary.
Gray tłumaczy wszystko jak przysłowiowej krowie na miedzy, czasami aż zbyt obszernie, ale dzięki temu nie ma ryzyka niewłaściwego zrozumienia tematu. Dlatego książkę Graya polecam gorąco wszystkim w związkach – tym aktywnie podrywającym już trochę mniej.