Gary Keller, Jay Papasan – Jedna rzecz
Jeśli już czytać poradniki to takie jak ten. 230 stron, wcale nie tak dużo treści, od razu przejście do meritum, przystępna forma, po każdym rozdziale krótkie podsumowanie z najważniejszymi sprawami. Tak to powinno się robić. Przeczytać całość można w dwa wieczory, a pewnie znajdą się i tacy, co zrobiliby to w jeden.
Książka jest o tym, że aby osiągać wyjątkowe rezultaty należy się skupić wyłącznie na jednej rzeczy, absolutnie najważniejszej w danym momencie i, za przeproszeniem, olać wszystko inne. Bo to ta jedna, kluczowa sprawa, ma za zadanie sprawić, że gdy już będzie zrobiona to wszystko inne będzie dla nas albo łatwiejsze albo nieistotne. Czyli odchodzimy od listy zadań do wykonania i różnych priorytetów, a zastępujemy je wyłącznie jednym priorytetem.
Tu uwaga – nie znaczy to, że ciągle robimy to samo. Jeśli wykonamy to zadanie, najistotniejsze w danej chwili to sięgamy po kolejne, które wtedy staje się najważniejsze. Czyli przykładowo – jeśli chcemy mieć dużą sprzedaż internetową to najważniejsze jest uruchomienie strony internetowej. Gdy ta działa to najważniejsze staje się skonfigurowanie systemu płatności online. Gdy i one będą działać to najważniejsza staje się promocja i marketing. I tak dalej i tak dalej. Ten przykład akurat nie był podany w książce, ale jest dokładnie tym co sam z niej wyniosłem. I od dzisiaj będę realizował u siebie. Z pewnością do poprawki trafią moje listy todo. Niewątpliwie wymagały zmiany i dlatego cieszę się, że przeczytałem książkę, która wskazała mi co dotychczas było moją bolączką.
Również bardzo na plus sobie cenię porady praktyczne odnoszące się do codziennej pracy w firmie, z podziałem dnia i wyłączeniem komunikatorów na czele. Bo poświęcenie pierwszych 4-ech godzin wyłącznie na tytułową „jedną rzecz” ma potencjał znacznie poprawić efektywność pracy. Warte odnotowania – zwłaszcza w recenzji – jest fakt, że książka rozprawia się w wieloma mitami i prawdami życiowymi – na przykład o multi-taskingu (wielozadaniowości), równowadze życiowej (work-life balance), zdyscyplinowaniu i wielu priorytetach.
Na koniec recenzji jedna wada: Z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu mniej więcej w połowie książka znacznie traci na wartości. O ile pierwsza połowa jest max konkret i bardzo przydatna, to w drugiej zaczyna się trochę lanie wody i trochę takie poradnikowe pitu pitu. Rób tak i tak. Nikt kto zrobił tak i tak tego później nie żałował. Jeśli zaprzęgniesz się do pracy to zobaczysz efekty. Trochę pustosłowie jak dla mnie. Trochę obniża to wrażenia artystyczne po lekturze, ale koniec końców ocena książki pozostaje bardzo wysoka.