Tomasz Marzec – Jak poderwać dziewczynę?
Badziewna książka. Przez całą lekturę miałem wrażenie, że była pisana przez jakiegoś gimnazjalistę udzielającego „porad” swojemu dwa lata młodszemu koledze. Aż dziw bierze, że autor przedstawia się jako life-coach i prowadzi szkolenia (które nota bene co chwila się pojawiają na kolejnych stronach, jakby ta książka była tylko taktyką marketingową, a nie osobnym bytem samym w sobie).
Szczerze mówiąc po samej tej lekturze w dalszym ciągu nie znałbym odpowiedzi na tytułowe pytanie. Już na jednej z pierwszych stron autor zaprzecza sam sobie na przestrzeni dwóch kolejnych zdań – a im dalej w tym gorzej.
Całość jest utrzymana w konwencji odpowiedzi na pytania zadawane autorowi na które ten odpowiada – średnio ok 1,5 strony na pytanie. Niewiele. Rekordowa odpowiedź (rozdział?) miała 2 zdania (!). Ehhh.
Nie widać w tym ani jakiegoś systemu, który można przystosować dla siebie ani jakiejś głębszej myśli – o której autor zapewnia, że jest. Bardziej przypomina to zapis opowieści gimnazjalisty – wszak mnóstwo pytań dotyczy tego jak podejść do dziewczyny będącej z rodzicami, gdzie ją zabrać na seks jak nie można w domu albo jak sobie poradzić z odrzuceniem na parkiecie.
W skrócie – nie polecam. Strata czasu.