Dawid Dudek – Biblia taniego latania
W życiu nie czytałem tak rozwleczonej książki. Serio. Gdy się ją pierwszy raz bierze do ręki to wydaje się imponująca – niemal 450 stron. Jednak po przeczytaniu mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że wartościowe treści można by z powodzeniem zmieścić na 30-40 stronach. Serio.
Wartościowe informacje, tzn. takie umożliwiające obniżenie ceny biletu lotniczego stanowią może z 10% książki. Autor wykorzystał chyba wszystkie znane ludzkości sposoby na rozwleczenie książki – duża czcionka, długie odstępy między sekcjami, kończenie treści zaraz za połową strony, w kółko powtarzanie, że o wspomnianym zagadnieniu przeczytacie w innym rozdziale książki, aż wreszcie na przekopiowywaniu ogólnodostępnych w internecie informacji – jak kody linii lotniczych (!), lotnisk (!!) czy wreszcie domen krajowych najwyższego poziomu (!!!). Serio, to jest książka o znajdowaniu tanich lotów, w której są skopiowane nazwy domen.
Dobra, żeby nie było, że jestem hejterem – książka opisuje kilka technik obniżania cen. Problem w tym, że robi to bez pokazywania prawdziwych przykładów z życia. Ja po przeczytaniu nadal nie wiem po czym poznać, że opisana technika zadziałała (a sam autor przyznaje, że wiele z nich działa rzadko lub bardzo rzadko). Wreszcie – książka jest z 2014 roku i wiele opisanych informacji się już zdezaktualizowała, np. niektóre firmy przestały działać. W skrócie – nie polecam.